Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Samobójstwo, morderstwo, depresja? (3)
- https://www.psychiatria.pl/forum/samobojstwo-morderstwo-depresja/watek/1025361/1.html#p1025361https://www.psychiatria.pl/forum/samobojstwo-morderstwo-depresja/watek/1025361/1.html Samobójstwo, morderstwo, depresja?
Witajcie. Założyłam dziś konto tutaj, ponieważ potrzebuję pomocy. Nie radzę sobie sama z sobą, mam dość życia i to mi się nasila od ok. 2 lat. Chodziłam do psychiatrów, psychologów i nic, żaden nie przypadł mi do gustu. Nie umiem żyć.
Na dodatek dochodzi do tego mój ojczym, który tylko mnie dobija. Jest czasem osobą, która poprawi mi humor, ale częściej swoimi humorami i fochami psuje mi nastrój. Po raz drugi grozi mi niezdanie. Boję się tego, bardzo. Ciągle mój ojczym mówi, że powinnam pomagać, coś robić, ale ja nie potrafię. Często chodziłam na wagary, ponieważ chciałam samotności. Nie przepadam za ludźmi. Starałam się ćwiczyć, wierzyć w Boga, krzyczeć, wyć, ale bez skutku. Dalej to samo. Miałam leki, nie pomogły, musiałam odstawić ze względu na to, że musiałam kontrolować swoje serce. Drugie nie działały. Tak, może wydać się to śmieszne, ale cięłam się, topiłam w alkoholu łzy. Nie potrafię być obowiązkowa. Ciągle się gubię. Śni mi się, że zabijam swojego ojczyma, dwa lub trzy razy wrócił pijany, "rzucał" mną i mama, raz ciągnął mnie delikatnie za włosy, nie można mu nic powiedzieć. Stałam się opryskliwa i chamska, ranię bliskich, nie robię tego celowo. Często chcę skoczyć z wieżowca, pociąć się, opić, uciec, cokolwiek. Nikt nie rozumie, że naprawdę nienawidzę życia i mojego ojczyma. To dla mnie ciężka sytuacja. Dzieciństwo z moim ojcem również nie było szczęśliwe. Psycholog nie potrafi mi pomóc, mama również. Nie ufam jej, wszystko mówi JEMU. Wstrzymuję łzy, ale jest mi ciężko. Gnębią mnie wyrzuty sumienia, w nocy czuję strach, czasem mnie paraliżuje. Nie miałam próby samobójczej, dalej trzyma mnie brak odwagi. Jestem inna od wszystkich, śmieję się, gdy rozrywa mi serce. Nie potrafię się zakochać, nie potrafię odróżnić tego uczucia. Co mam robić? Jestem na skraju wytrzymałości.. proszę o zrozumienie.. - https://www.psychiatria.pl/forum/samobojstwo-morderstwo-depresja/watek/1025361/1.html#p1025834https://www.psychiatria.pl/forum/samobojstwo-morderstwo-depresja/watek/1025361/1.html Samobójstwo, morderstwo, depresja?
Witaj,
Przeglądam od jakiegoś czasu okazjonalnie to forum i założyłem teraz konto żeby Ci odpowiedzieć i porozmawiać z Tobą, ponieważ potrafię wczuć się w Twoją sytuację. Nie jestem w pełni kompetentną osobą żeby Ci pomóc, ale moje życie na pierwszy rzut oka jest bardzo podobne, więc możemy porozmawiać jeśli zechcesz.
Pozdrawiam, Piotr - https://www.psychiatria.pl/forum/samobojstwo-morderstwo-depresja/watek/1025361/1.html#p1031780https://www.psychiatria.pl/forum/samobojstwo-morderstwo-depresja/watek/1025361/1.html Samobójstwo, morderstwo, depresja? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Mystical 2015-05-19 20:19:17
Witajcie. Założyłam dziś konto tutaj, ponieważ potrzebuję pomocy. Nie radzę sobie sama z sobą, mam dość życia i to mi się nasila od ok. 2 lat. Chodziłam do psychiatrów, psychologów i nic, żaden nie przypadł mi do gustu. Nie umiem żyć.
Na dodatek dochodzi do tego mój ojczym, który tylko mnie dobija. Jest czasem osobą, która poprawi mi humor, ale częściej swoimi humorami i fochami psuje mi nastrój. Po raz drugi grozi mi niezdanie. Boję się tego, bardzo. Ciągle mój ojczym mówi, że powinnam pomagać, coś robić, ale ja nie potrafię. Często chodziłam na wagary, ponieważ chciałam samotności. Nie przepadam za ludźmi. Starałam się ćwiczyć, wierzyć w Boga, krzyczeć, wyć, ale bez skutku. Dalej to samo. Miałam leki, nie pomogły, musiałam odstawić ze względu na to, że musiałam kontrolować swoje serce. Drugie nie działały. Tak, może wydać się to śmieszne, ale cięłam się, topiłam w alkoholu łzy. Nie potrafię być obowiązkowa. Ciągle się gubię. Śni mi się, że zabijam swojego ojczyma, dwa lub trzy razy wrócił pijany, "rzucał" mną i mama, raz ciągnął mnie delikatnie za włosy, nie można mu nic powiedzieć. Stałam się opryskliwa i chamska, ranię bliskich, nie robię tego celowo. Często chcę skoczyć z wieżowca, pociąć się, opić, uciec, cokolwiek. Nikt nie rozumie, że naprawdę nienawidzę życia i mojego ojczyma. To dla mnie ciężka sytuacja. Dzieciństwo z moim ojcem również nie było szczęśliwe. Psycholog nie potrafi mi pomóc, mama również. Nie ufam jej, wszystko mówi JEMU. Wstrzymuję łzy, ale jest mi ciężko. Gnębią mnie wyrzuty sumienia, w nocy czuję strach, czasem mnie paraliżuje. Nie miałam próby samobójczej, dalej trzyma mnie brak odwagi. Jestem inna od wszystkich, śmieję się, gdy rozrywa mi serce. Nie potrafię się zakochać, nie potrafię odróżnić tego uczucia. Co mam robić? Jestem na skraju wytrzymałości.. proszę o zrozumienie..
Witaj. Nie jestem psychologiem ani psychiatrą, więc nie wiem, czy potrafię Cię wesprzeć a tym bardziej pomóc. Ale jedno wiem na pewno. Żyjesz, więc masz prawo do godnego i wartościowego życia. Nie wiem co Ty zrobisz, ale myślenie o samobójstwie, choć w Twoim przypadku znajduje uzasadnienie emocjonalne, jest najgorszym wyborem jakiego możesz dokonać. Nie wiem ile masz lat, więc napiszę co myślę o tym co bym sama zrobiła, gdybym była na Twoim miejscu. Gdybym była niepełnoletnia zgłosiłabym się do najbliższego sądu do kuratora. Kurator z powołania powinien Ci umieć pomóc w sprawie zapewnienia godnych warunków do życia i ukierunkować jak Sobie radzić z agre***m. Jeśli jesteś pełnoletnia, musisz Sama Sobie pomóc. Znajdź jakąś pracę, sprzątaczki, pomocy kucharki,gońca- cokolwiek, byle mieć Swoje pieniądze na jedzenie i opłacenie wynajętego pokoju. Zapisz się do szkoły wieczorowej, albo na wieczorowy kurs, który da Ci szansę na znalezienie lepszej pracy. Niestety, ale systematyczności i pracy na Sobą musisz się nauczyć Sama- w tym może Ci pomóc psycholog albo także psychiatra, jeśli bez leków nie potrafisz funkcjonować. I małymi kroczkami posuwaj się do przodu DO LEPSZEGO ŻYCIA. A LEPSZE ŻYCIE BĘDZIESZ MIAŁA TYLKO WTEDY, JEŚLI UNIEZALEŻNISZ SIĘ OD MAMY I OJCZYMA. A NIEZALEŻNOŚĆ TO LICZENIE TYLKO NA SIEBIE, POSIADANIE SWOJEGO KĄTA DO SPANIA, JEDZENIA I SWOICH PIENIĘDZY NA TWOJE POTRZEBY. NIKT CI TEGO NIE PODA NA TACY, MUSISZ PO TO SIĘGNĄĆ SAMA. Nie załamuj się jeśli jednego dnia zrobisz 2 kroki do przodu a drugiego krok do tyłu czy nawet dwa do tyłu. Początki są okropnie trudne. Ale jeśli się zaprzesz, postawisz Sobie cel i będziesz do niego dążyć, zaczną nadchodzić dni, w których będziesz posuwać się częściej do przodu, a potem takie, że już nie będziesz pamiętać o tym, co zostawiłaś za Sobą. Nie Ty jedna masz przemoc w domu, nie Ty jedna byłaś bita i poniżana. Pamiętaj, że ich zmienić nie możesz, tym osobom życia nie ułożysz, ale na Swoje życie masz wpływ. Spotkasz nie raz w życiu dobrych i złych ludzi, z czasem nauczysz się ich odróżniać . Dla dobrych być miłą i dobrą a dla wrednych oschłą choć kulturalną. A na razie *** się w Siebie i idź do przodu, ku lepszym dniom. I postaraj się wybaczyć tym, którzy Cię skrzywdzili i nadal krzywdzą. Bo nienawiść niszczy przede wszystkim Ciebie. Te 2 ostatnie zdania to rada psychologa zawodowego. Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że dasz Sobie rady. Sam fakt, że nie godzisz się pokornie na tę sytuację, dostrzegasz, że ranisz bliskich Swoim zachowaniem i szukasz pomocy choćby tu na forum wskazuje na to, że masz w Sobie potencjał wartościowego człowieka i chcesz lepiej żyć ale kompletnie nie wierzysz w Siebie . Wiary w Siebie, ludzi w Twoim otoczeniu, którzy Ci podadzą pomocną dłoń i powodzenia Pamiętaj o tym, że skoro urodziłaś się, żyjesz, to jesteś tu potrzebna choć jeszcze nie wiesz dlaczego z racji młodego wieku. Masz tu na ziemi dużo dobrego do zrobienia i zrobisz to jeśli będziesz bardzo chciała i się starała. Świat jest piękny, słońce, drzewa, ptaki, zwierzęta. Ludzie też są dobrzy, nie wszyscy są agresorami.Jeśli czujesz potrzebę, pisz. Odpiszę, gdy będę miała wolna chwilkę. Pozdrawiam. - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Perazin 25, Asertin 50
Witam, mam pytanie odnośnie leków asertin 50 oraz perazin 25. Czy coś się...
- Orgazm i wenlafaksyna i trazodon
Dzien dobry,Biorę Oriven w dawce 150 mg.Nie mam problemów z libido, ale mam...
- Nie chcę żyć
Witam od 16lat mam problemy z zdrowiem diagnoza to zaburzenia schizotypowe ale nie wiem czy jest...
- Pomocy
Pomocy! Jestem od 3,5 roku w związku z mężczyzną z Chad. Dopiero się...