Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Samotność, a strach przed ludźmi (3)
- https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-a-strach-przed-ludzmi/watek/1460177/1.html#p1460177https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-a-strach-przed-ludzmi/watek/1460177/1.html Samotność, a strach przed ludźmi GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Otóż, borykam się z takim paradoksem. Generalnie lubię być sama. Jednak przychodzą momenty, kiedy nachodzą myśli, że miło byłoby mieć kogoś obok, aby się pośmiać, wyjść gdzieś, i tak dalej...
Zdarza się, że próbuję kogoś poznać. Szybko się to kończy moim złym samopoczuciem, bo w tłumie czuję tylko większe poczucie alienacji, braku przynależności i samotności. Której normalnie nie uważam za żaden problem. Jeśli już sytuacje nadarzą się dość sprzyjające i uda się cudem do kogoś zbliżyć, szybko pojawiają się jakieś problemy. W życiu nie miałam lekko, więc na kolejny problem reaguję ucieczką bo nie mam siły się z nimi zmagać i nie rozumiem czemu inni nie dostają ich na zawołanie tak jak ja. Głupsi, mniej zaradni, a jednak... dostają co najlepsze. Więc dodatkowo czuję się niedoceniana.
Ten schemat z ucieczką od problemów powiela się nie tylko w kontaktach międzyludzkich. Przez to również zrezygnowałam ze studiów. Zawsze w życiu wszystko przychodzi mi niczym wtaczanie ogromnego głazu pod górkę. W końcu się tym zmęczyłam, więc lata mi ten "głaz"... przysłowiowo pier***, nie robię. Bo czemu ja. Czemu nie może być normalnie.
Przykro mi bo taka sytuacja się niedawno ponowiła. I znów czuję się jak bezwartościowe ścierwo, które na nic nie zasługuje. Nie ważne ile wysiłku w to włożę, zawsze jest źle. Ot, taki post bez większego sensu, nikt raczej nic tu nie poradzi. - https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-a-strach-przed-ludzmi/watek/1460177/1.html#p1461909https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-a-strach-przed-ludzmi/watek/1460177/1.html Samotność, a strach przed ludźmi
Kochana, z tego co czytam stwierdzam że Twoim problemem jest to że chcesz mieć przyjaciół tylko jesteś nieśmiała i nadwrazliwa, boisz się porażki, odrzucenia, skrzywdzenia, łatwo się poddajesz. Nadwrażliwość nie jest wadą, wręcz przeciwnie, tylko jest jedno ale ze męczy to przede wszystkim ciebie. Tak, to jest paradoks. Życie z ludźmi to dżungla i loteryjka, powiem Ci pewną prawdę. Są dwa rozwiązania, albo staniesz do wyzwania i będziesz chciała nawiązywać kontakty z ryzykiem że możesz cierpieć albo odizolujesz się od ludzi ale będziesz miała spokój psychiczny zapewniony. Zapewne jesteś fajną, wrażliwą osoba która po prostu nikt poważnie nie docenił jakbyś chciała pogadać czy się zaprzyjaźnić zawsze możesz napisać
- https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-a-strach-przed-ludzmi/watek/1460177/1.html#p1462200https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-a-strach-przed-ludzmi/watek/1460177/1.html Samotność, a strach przed ludźmi GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Głupsi, mniej zaradni, a jednak... dostają co najlepsze.
A skąd to wiesz? Skąd wiesz jak wygląda przeszłość nieznajomych, których spotykasz? Każdy ma problemy, bez wyjątku, tyle że jedni sobie z nimi radzą lepiej, inni gorzej, a o tym tylko Ty decydujesz, gdyż ostateczna decyzja jak zareagujemy na określone zdarzenie - zależy od nas i można się podłamać pod tym ciężarem (co w sumie żadnego dobrego skutku nie niesie), lub iść na przekór wszystkim przeciwnością i brnąć do przodu.
Ucieczka jest naturalną reakcją na strach i jedyną rzeczą, która Cię ogranicza jesteś Ty sama. Wiem, że nie jest lekko, bo życie nie jest lekkie, ale co da Ci życie przeszłością i wieczne obawy? Ja Ci powiem co... Zrujnuje Ci teraźniejszość, a następnie: przyszłość. Chcesz się czuć lepiej? To z takim myśleniem o świecie, o sobie nigdy nie poczujesz się lepiej, bo zawsze będziesz uciekać bojąc się braku akceptacji, krytyki czy odrzucenia, dlatego sama masz znać swoją wartość, aby być niewrażliwym na powyższe. Z ucieczką jest tak, że uciekasz, uciekasz, aż w pewnym momencie nie masz gdzie uciec, bo przed Tobą stoi ogromna ściana, koniec drogi, ślepa uliczka i jedyne co możesz zrobić to czekać aż te wszystkie problemy nadrobią dystans, dogonią Cię, dlatego ważne jest, aby przeciwstawiać się problemom, rozwiązywać je - wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, aby biec do przodu, zamiast uciekając wstecz tylko do pewnego momentu. Po prostu nie da się uciec, bo nawet jeśli lubisz być sama to potrzebujemy drugiego człowieka, aby normalnie funkcjonować. Okej, załóżmy - uciekasz w izolację, ale to tylko rodzi kolejny problem jakim jest samotność, która powoli zacznie Cię pochłaniać do tego stopnia, że nie wytrzymasz z samą sobą, a więc uciekając przed problemami w rzeczywistości uciekasz w kolejne problemy kompletnie nie sprawiając, że ten pierwszy przestaje istnieć: teraz są dwa i one będą się mnożyć, bo jak zapewne wiesz - wszystko ma swoje konsekwencje, a tym bardziej te niewłaściwe zachowania, sprzeczne z naturą człowieka.Ostatnia edycja:Nic nie zabija człowieka szybciej, niż jego własna głowa.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Pramolan brał ktoś?
Witam Dziś byłam u psychiatru zdiagnozował nerwicę lękową...
- Fobia Spoleczna? Jak sie za to zabrac
Witam Serdecznie,To moj pierwszy post. Mam problemy i szukam porady jak zabrac sie za ich...
- pytanie...
Mój kolega jest w szpitalu psychiatrycznym (ma schizofrenię paranoidalną), rano...
Forum: Schizofrenia