Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Samotność w małżeństwie (2)
- https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-w-malzenstwie/watek/1269405/1.html#p1269405https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-w-malzenstwie/watek/1269405/1.html Samotność w małżeństwie Gość
Witam,
Jestem 33 letnim facetem żonatym od lat 8 z trójką dzieci oraz nerwicą od lat 5.
Niby u nas jest wszystko jak w każdej innej rodzinie a może nawet troszkę lepiej ponieważ dzięki pomocy rodziców małżonki oraz moich mamy już szeregówkę, 2 samochody, stabilną pracę itp.
Niestety ostatnio w moim życiu zaszły pewne zmiany, po wielu latach bardzo mocno ograniczyłem spędzanie czasu przy grach (konsola, komputer), przestałem oglądać ogromne ilości meczów a zamiast tego zająłem się robieniem dużo większej ilości rzeczy w domu (od przygotowywania śniadań do pracy dla siebie i żony po składanie ubrań a na pakowaniu i rozpakowywaniu zmywarki kończąc).
W momencie kiedy moje dotychczasowe pasje przestały mi zabierać cały czas wieczorem, zmieniło się postrzeganie mojego świata a mianowicie czuję się obecnie bardzo samotny, odrzucony, wyobcowany. Żona mnie nie zauważa, nie ma ze mną tematów do rozmowy.
Kilka miesięcy temu żona zmieniła stanowisko pracy gdzie raz na miesiąc musi na 1,5 dnia wyjechać w delegację do tego poznała tam sporo osób z którymi lubi rozmawiać, dobrze się jej z nimi współpracuje itp. Dla mnie to byłoby wszystko OK gdyby nie to że ja jak ona wyjeżdża "chodzę z lęku po ścianach", każdy jej wyjazd to skrócenie mojego życia o kolejne miesiące tak mnie zżera stres, z jednej strony boję się o nią, z drugie o siebie czy nic mi się pod jej nieobecność nie stanie a z trzeciej strony boję się także o dzieci z którymi zostaje i nie ma tam miejsca na moją nerwicę bo nie mogę dzieci zostawić samopas tylko trzeba się nimi zająć, zrobić jeść, wykąpać, położyć spać itp.
Po powrocie żony z delegacji ja jestem tak wyczerpany psychicznie i fizycznie że nie mam ochoty jej widzieć, wyrzucam jej wtedy wszystko, doprowadzam do kłótni, obrzucam wyzwiskami tak jakby to miało mi zadośćuczynić cierpienie jakiego ja doznaje podczas jej wyjazdów.
Tak jak pisałem wszystko by było OK ale moja żona po takim powrocie nic nie mówi, jak było, jak hotel, spotkania itp, wróci, ogranie dzieci i wieczór spędza z komputerem albo telefonem, gadając ze znajomymi na facebooku albo innym komunikatorze...
Nie mogę sobie poradzić z obecną sytuacją a ciągnie się ona od października, raz w tym czasie wybraliśmy się na sushi aby wspólnie tylko we dwoje spędzić czas to siedzieliśmy tam, zjedliśmy i wyszliśmy- zero rozmowy, zero czułości, zero uśmiechu, próbowałem porozmawiać w drodze do auta to żona mi oznajmiła że mamy kryzys małżeński.... Ta informacja raziła mnie jak piorun, poczułem się słabo, w głowie kotłowało mi się tysiąc myśli.... Ostatnio bardzo często płaczę bo nie mogę sobie poradzić z obecną sytuacją.... czuję że się od siebie oddalamy, nie mamy o czym rozmawiać, nie dalej jak w piątek zaproponowałem wspólne oglądanie filmu- to skończyło się na tym że ja siedziałem na kanapie a żona film oglądała z jadalni robiąc w tym samym czasie zamówienie na allegro, rozmawiając na facebooku z koleżanką i smsując z mamą...
Proszę dobrzy ludzie doradźcie mi co robić albo chociaż pocieszcie dobrym słowem. - https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-w-malzenstwie/watek/1269405/1.html#p1269420https://www.psychiatria.pl/forum/samotnosc-w-malzenstwie/watek/1269405/1.html Samotność w małżeństwie Gość
Jak dla mnie,to się bardzo starasz i wszystko byłoby ok,gdyby nie twoja nerwica. To przez nią,tak postrzegasz rzeczywistości . Twoje uzależnienie od gier i nnych zjadaczy czasu,też zrobiło swoje. Oderwało cię ono na wiele lat od normalnego życia i relacji z żona. To ty ją zostawiles w sensie emocjonalnym i ona nauczyła się z tym żyć,gdzie indziej znalazla oparcie i tak jest do teraz. Ty staciwszy swoje zainteresowania,chciałbyś czymś zapełnić powstała pustkę. Niestety...to co psułes latami,nie da się tak szybko odbudować.
Potrzebujecie oboje terapii. Znajdź dobrego psychotetapeute i może najpierw sam a później z żona,zacznijcie do niego chodzić. Bez terapii to powiem szczerze,że nie bardzo widzę jakieś rozwiązanie. Powodzenia - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Pomoc osobie chorej
Witam. Podejrzewam u mojej mamy schizofrenię, widzi i słyszy rzeczy, które...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Boje sie mowic o moich problemach
Hej, mam bardzo powazne problemy ktore ciagle narastaja i staja sie co raz bardziej uciazliwe....
Forum: Psychoterapia - Bardzo dziwne zachowanie
Witam jestem z chłopakiem 8 lat od tamtego roku kwietnia zaczął się bardzo...
- Odstawienie Klozapolu
Dzień dobry,Rzuciłem klozapol trzy dni temu. Zacząłem w 04.2021 200 mg. W...
Forum: Schizofrenia