Forum: Psychoterapia

Witam.
Nie sądziłem że będę pisał na takiej stronie, że będę potrzebował czegoś takiego. Mam swoje lata(nie za duzo, nie za mało), mam córkę (9 letnią) jestem po stracie ojca, po rozwodzie i pochodzę z wielodzietnej rodziny. Dużo osób z rodziny się cieszy z tego co osiągnąłem co moi rodzice nie mogli/nie chcieli mieć. Większość z mojego rodzeństwa skończyło na kryminale,psychiatryku, albo żyją i się wykańczają przez alkohol. Nie skończyłem żadnej szkoły, jestem po gimnazjum pracuje i się staram coś osiągnąć ale przez swój były związek małżeński, przez swoją głupotę teraz mam pełno długów. Nie mając niż w życiu za młodego się zakochałem, poznałem i wpadłem ze wszystkim. Nie żałuję że mam córkę. Mamy ze sobą kontakt,tęsknimy za soba z córką, widzimy się jak tylko możemy. Cieszę się że córkę mam, i pewnie tylko ona trzyma mnie przy tym życiu. Gdyby nie ona zrobiłbym to samo co mój Tato( choc już nie raz próbowałem to zrobić).
Żyje w związku który i tak nie przetrwa, zależy mi na tej kobiecie, choć wiem z jakiej rodziny pochodzi,że tu się liczy tylko kasa( w sumie jak w tych czasach), może ja mam takie podejście bo nie miałem w życiu za dużo i do wszystkiego sam dążyłem, teraz jak to wszystko mam to żałuję, bo nie mam tej samej rodziny co miałem kiedyś. Większość rodziny się odsunęła odemnie bo chciałem pomoc,bo byłem wielce mądry że zamiast alkoholu wolałem coś zrobić. Teraz większość rodziny mnie nienawidzi. Mam młodsze rodzeństwo i nie mogę im pomóc,bo nie chce im dawać kasy na alko, imprezy.