Forum: Psychoterapia

Jestem mężatka od 26 lat. Jednak moj mąż od ponad 20 lat choruje na schizofremie paradoidalna.Sama (można tak powiedziec) wychowałam dwojkę dzieci,które obecnie są dorosłe.(ciezko mi o tym pisać...) Mąż brał psychotropy,ale ostatnio zauważyłam,że jest jakiś pobudzony(wczesniej najlepiej caly czas by spał).Stwierdzil,że jest juz zdrowy bo sie wyleczyl modlitwa.Kiedy mu wytlumaczylam,że nie może odstawiac leków,zaczął ponownie brac,ale jego zachowanie mnie przeraża.Cały czas ćwiczy 1.5 godziny cieżarkami i ma wiecznie ochotę na zbliżenia(ja natomiast juz nie mam). Bylam z nim u lekarza,mowilam o tym,ale on nic nie zrobil.A ja wysiadam psychicznie.O byle co sie na mnie obraża i potrafi sie nie odzywać,a potem upomina sie o pieszczoty! Ja nie mogę tak,nie chcę.Od lat wszystkim zajmowalam się sama,nie mialam w nim wsparcia,ale rozumiałam,że to przez jego chorobe.Teraz mam wrażenie ze chce ze mnie zrobic wariatke.Burzy dzieci przeciw mnie,córka juz sie do mnie nie odzywa,a syn ciagle przychodzi z pretensjami.Sama biore od wielu lat Tranxene 5mg bo przez zycie tyle przeszlam w domu rodzinnym i potem w malzenstwie,że popadłam w stan lękowy.Nie daje rady.Mam do wymiany staw biodrowy,odjelo mi druga noge,bo przestawily mi sie 3 lata temu kręgi w kręgosłupie od dzwigania,a nie mam za co sie leczyc.Brak sił,zdrowia i checi na co kolwiek.