Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: SYNALEK MAMUSI... (9)
- https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html#p36104https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html SYNALEK MAMUSI...
Nie wiem od czego zacząć...
poznaliśmy się jakiś rok temu na gg, niby wszystko było pięknie między nami, godzinami rozmawialiśmy.... zaczęliśmy się spotykać, bylam wtedy bardzo szczęśliwa, zaakceptował mnie, i moją córeczkę... nie było dnia w ktorym nie przegadalibysmy ze soba nocy, czy to przez gg czy na żywo... jednak wszytko zaczęło się psuć po pewnym czasie, kiedy wyszło na jaw, jak bardzo jest uzależniony od swojej matki..
jego matka jest chora na raka, nie ma dwóch piersi... przeszła dość dlugą chemię, i teraz jeździ na kontrole, i jest wszystko ok. Czuje się dobrze. Dla mnie to jest chore, bo relacje między nim a jego matką są naprawde bardzo dziwne... On co poł godziny dzwoni do niej, pisze smsy. Jak sie do niej nie odezwie to po powrocie do domu ma wielkie awantury. Musi pościelić matce łózko, bo ona sama nie da sobie rady. Jest na każde jego wezwanie. Bo jak nie to inaczej awantura. Jego matka potrafi zadzwonic do niego o 6-tej rano i zrobic mu awanturę, bo dlaczego jeszcze śpi. Jak jedzie do mnie to pakuje mu piżamy, aby nie zmarzł. Ochrzania go za duzy, jak dla niej rachunek telefoniczny, Rozlicza go z każdej złotówki, mimo że on pracuje i nie jest na jej utrzymaniu. On skolei ma nerwice żołądka, i ciągłą biegunkę. Przed kazdym wyjscie, wyjazdem jakies 2 godziny spedza w ubikacji. To jest naprawdę męczące...
Byliśmy ze soba pół roku, i po pól roku nie wytrzymałam... jego zachowania, tlumaczenia ciąglego swojej mamy... i jego obsesji na punkcie kataru... nasze rozstanie skonczylo sie jedną wielką awanturą, powiedzialam mu co mysle o nim, i o calej tej sytuacji... on też nie był mi dlużny...
od niedawna znowu zaczęlismy się spotykać, zresztą sam zaproponował to... myślałam jednak że kilka rzeczy przemyślał, jednak dalej powtarza się to samo...
doszło do tego jescze to, że mowi mi ze mnie kocha, ale on nie chce żadnych zobowiązań itp.
Coraz bardziej się do niego zrażam, doszło nawet do tego, że spotykamy się raz na kilka tygodni na kilka godzin. Doszłam do wniosku, że on sie nie zmieni, i nie ma sensu ciągnąć tego dalej.
Wiem tylko że robi mu matka krzywdę uzależniając go od siebie...
Przecież to nienormalne aby matka skarżyła sie swojemu synowi, że piecze ja pochwa, i zeby poszedł do apteki(aptekę ma naprzeciwko swojego domu, wystraczy przejsc przez ulice) i jej coś kupił itp...
Chce mu jakoś wytlumaczyc ze matka niszczy mu zycie, i ze on ma prawo byc szcześliwy, i żyć jak chce... powiedzcie mi jak to zrobić... bo w sumie fajny facet....Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html#p106631https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html SYNALEK MAMUSI... Gość
Rzeczywiscie, sytuacja jest trudna - mysle, ze jeszcze bardziej dla niego niz Ciebie. Chlopak jest troche 'miedzy mlotem a kowadlem". Piszesz, ze matka jest po powaznych przejsciach zdrowotnych- walka z rakiem to wielka trauma dla chorego i jego bliskich. Postaw sie w takiej sytuacji ciaglego leku o zycie. Sadze, ze tworza sie wowczas szczegolne relacje w rodzinie, nie zawsze zrozumiale dla obojetnego otoczenia. Jesli chlopak jest wazna dla Ciebie osoba, nie walcz z nim i nie kaz mu wybierac miedzy Toba a chora matka /bo ona po chemii czy nie, wciaz jest smiertelnie zagrozona/. Raczej mu trzeba pomoc, okazac wiecej tolerancji i zrozumienia a mysle, ze odplaci Ci wdziecznoscia i uczuciem. Bo to chyba warto.. Jesli jest odpowiedzialnym i kochajacym synem to takim samym moze byc mezem i ojcem, nie sadzisz?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html#p106632https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html SYNALEK MAMUSI... Gość
Rzeczywiscie, sytuacja jest trudna - mysle, ze jeszcze bardziej dla niego niz Ciebie. Chlopak jest troche 'miedzy mlotem a kowadlem". Piszesz, ze matka jest po powaznych przejsciach zdrowotnych- walka z rakiem to wielka trauma dla chorego i jego bliskich. Postaw sie w takiej sytuacji ciaglego leku o zycie. Sadze, ze tworza sie wowczas szczegolne relacje w rodzinie, nie zawsze zrozumiale dla obojetnego otoczenia. Jesli chlopak jest wazna dla Ciebie osoba, nie walcz z nim i nie kaz mu wybierac miedzy Toba a chora matka /bo ona po chemii czy nie, wciaz jest smiertelnie zagrozona/. Raczej mu trzeba pomoc, okazac wiecej tolerancji i zrozumienia a mysle, ze odplaci Ci wdziecznoscia i uczuciem. Bo to chyba warto.. Jesli jest odpowiedzialnym i kochajacym synem to takim samym moze byc mezem i ojcem, nie sadzisz?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html#p106633https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html SYNALEK MAMUSI... Gość
Ja nie przekreślam ani jego matki ani jego choroby, wręcz przeciwnie... staram się mu pomóc, wytłumaczyć... tylko, że do jego matki to nic nie dociera... nasłucha się takich głupich wiejskich starych bab, i później sieje panikę, bo wg niej lekarz jest glupi i nic nie wie... wczoraj były moje urodziny. Planowialiśmy je spędzić razem... niestety... jego mamusia o 17-stej zadzwoniła do niego, zaczeła krzyczeć- słyszałam jak krzyczy bo nie dało się tego nie słyszeć, że ona boi się że spuchnie do wewnątrz i umrze i on ma natychmiast wracać do domu... czy to nie paranoja? ma zapalenie żył w prawej ręce... nie chciała leżeć w szpitalu, tylko ciągle kłóciła sie z lekarzami że chce do domu... więc ją wypisali, przepisali zastrzyki, leki... ale jej się nie da nic przetłumaczyć... a to że spuchnie do wewnątrz i umrze to są właśnie opowiadania jej glupich sąsiadek.. bo gdyby się była mądra, to dziś nie byłoby chemi, tylko kiedy wyczuła guza w piersi, poszłaby do lekarza... a ona chodziła z tym guzem 3 lata, bo wiejskie baby ją ziołami leczyły i jakieś zabobony odprawiały... na własne życzenie ma to co chciała, więc jakim prawem wyżywa się teraz na innych???
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html#p106634https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html SYNALEK MAMUSI... Gość
myślę, że matka tego chłopaka po tych swoich przejściach dostała obsesji na punkcie swojego syna, boi sie śmierci i za wszelką cenę chce z nim spędzać każdą chwilę, pod pretekstem"puchnięcia", teraz nim manipuluje, wywiera na nim współczucie, że bez niego ona sama sobie nie da rady, wbrew pozorom myślę, że to silna kobieta, ale z jej psychiką ostatnio jest źle,twój chłopak pewnie czuje się jak między młotem a kowadłem, chce pomagać matce bo ją kocha i być z tobą, ale boi się ułożyć sobie życie, bo wie, że i tak mamusia bedzie chciała być na pierwszym miejscu, kiedyś to minie, bo podejrzewam, ze twój chłopak teź tego nie wytrzyma, teraz jest mu ciężko i zrozum go, będzie lepiej,
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html#p106635https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html SYNALEK MAMUSI... Gość
myślę, że matka tego chłopaka po tych swoich przejściach dostała obsesji na punkcie swojego syna, boi sie śmierci i za wszelką cenę chce z nim spędzać każdą chwilę, pod pretekstem"puchnięcia", teraz nim manipuluje, wywiera na nim współczucie, że bez niego ona sama sobie nie da rady, wbrew pozorom myślę, że to silna kobieta, ale z jej psychiką ostatnio jest źle,twój chłopak pewnie czuje się jak między młotem a kowadłem, chce pomagać matce bo ją kocha i być z tobą, ale boi się ułożyć sobie życie, bo wie, że i tak mamusia bedzie chciała być na pierwszym miejscu, kiedyś to minie, bo podejrzewam, ze twój chłopak teź tego nie wytrzyma, teraz jest mu ciężko i zrozum go, będzie lepiej,
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html#p106636https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html SYNALEK MAMUSI... Gość
Boże ja jestem w takiej samej sytuacji . Mój mąż po 2 latach małżeństwa założył sobie konto z moją teściową! Dowiedziałam się o tym niedawno.Na dodatek niema dnia żeby do niej niejechał, i te objady u niej mnie dobijają! Robi jej zakupy niebiorąc od niej złotówki. I kupuje jej co tydzień tele tydzień1 Ja już mam tego dość i chyba od niego odejdę! Ja w jego oczach widzę tą tęsknotę za nią. Moje Awantury niepomogły.A ona siedzi w domu nic nierobi tylko pali papierosy, bo jak twierdzi ma nerwicę.A i papierosy tez jej kupuje, chleb wogóle wszystko! Zrozpaczona
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html#p106637https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html SYNALEK MAMUSI... Gość
Rozumie was doskonale, sama przeszlam horror zwiazku SYMBIOZY pomiedzy ojcem i jego doroslej corki. Bylo to straszne, on stal pomiedzy mna a nia! Corka dzwonila w najmniej odpowiednich momentach po to by powiedziec jak sie czegos strasznie boi i on zostawial mnie, tlumaczac, ze ojciec musi robic to co do ojca odpowiedzialnosci nalezy!
Nasz zwiazek byl zwiazkiem szczesliwym przez rok (corka studiowala za granica (USA) i nie wiedziala o mnie! Po powrocie zaczal sie terror!
Nie jestem juz z nim, bo doprowadziliby mnie oboje do choroby psychicznej.
Mieli rowniez wspolne konta, mieszkali w mieszkaniu, ktore mialo byc naszym, samochod kupiony dla mnie byl jej itd.
On tlumaczyl swoje zachowanie choroba corki (leki) a ja z racji mojej "doroslosci i odpowiedzialnosci" wszystko powinnam akceptowac i wiecznie przebaczac! Robilam to przez 4 lata! Ale nic sie nie zmienilo, na koniec nie wierzylam ze juz co kolwiek sie zmieni...odeszlam i mam dzis normalne zdrowe zycie!
Mam nadzieje, ze i wy ulozycie sobie zycie bez zwiazku symbiotycznego. To straszne uzaleznienie. Nie ma na ten temat za duzo literatury, gdybyscie cos znalazly prosze o link-
dzieki
" Doswiadczona symbioza"Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html#p1042874https://www.psychiatria.pl/forum/synalek-mamusi/watek/36104/1.html SYNALEK MAMUSI...
Widzę tutaj szantaż moralny typu jak nie robisz (tutaj wpisz, czego moralny szantażysta/tka żąda), bo inaczej (tutaj wpisz, co się stanie). Smutna sprawa, bo uleganie szantażowi, to dokładnie ten sam skutek, co i nie uleganie, tyle, ze rozłożone na raty. Może nawet gorszy, bo uleganie, oznacza coraz trudniejsze zerwanie z szantażystą/tką. Trudno tu radzić, bo każdy przypadek trzeba rozpatrywać oddzielnie, ale osobiście byłbym za nie uleganiem szantażowi, jaki by on nie był.
Krzysztoff
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Czy leki mogą powodować takie skutki uboczne
Witam mam na imie Mariusz od 3 lat lecze się po epizodzie schizofrenii który...
Forum: Schizofrenia - URODYNAMIKA W GDAŃSKU
Kochani,czy zna ktos jakis gabinet w Gdansku,gdzie wykonuje sie badania urodynamiczne?
- Nie chcę żyć
Witam od 16lat mam problemy z zdrowiem diagnoza to zaburzenia schizotypowe ale nie wiem czy jest...
- Psychoza
Witam mam pewien problem. Mieszkam za granica wlanie tutaj jakiś czas temu u mojego...