Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: "(...)tak właśnie powstają źli ludzie." (2)
- https://www.psychiatria.pl/forum/tak-wlasnie-powstaja-zli-ludzie/watek/1205487/1.html#p1205487https://www.psychiatria.pl/forum/quot-tak-wlasnie-powstaja-zli-ludzie-quot/watek/1205487/1.html \"(...)tak właśnie powstają źli ludzie.\" Gość
Starsze rodzeństwo zniszczyło mnie psychicznie, prześladując i łamiąc we mnie ducha przez wiele lat.
Nigdy nie mieli do mnie szacunku. Wyśmiewali, tłamsili, wyzywali od najgorszych. Urządzili mnie tak tragicznie, że w końcu zaczęłam się bać wychodzić z własnego pokoju, aby mnie nie zaatakowali i nie spowodowali kolejnej fali ciężkiej depresji.
Dodatkowo ciągle zdarzały mi się omdlenia, w nocy dostawałam drgawek, budziłam się na podłodze z przegryzionym językiem... Stres zniszczył mi układ pokarmowy- ciągle bolał mnie brzuch i miałam mdłości.
Straciłam poczucie własnej wartości. A przyjaźni wciąż nie potrafię utrzymać na dłużej niż parę miesięcy.
Dzisiaj udają, że nie pamiętają. Twierdzą, że sobie zmyśliłam. Często próbują to naprawić. Dlaczego? Bo okazało się nagle(sic!), że jestem mądra(studiuje na b. dobrym kierunku) i wcale nie tak wstrętna/brzydka jak oni zawsze twierdzili. Zaczęli mnie szanować dopiero gdy przestałam tego potrzebować.
Teraz nie wiem co to bezinteresowna pomoc, uczucie, wsparcie. Nikt w moim domu mnie tego nie nauczył. Teraz to ja jestem egoistką, tą "zimną suką" myślącą tylko o sobie. O kim mam myśleć skoro jestem nauczona, że nikt inny się nie zainteresuje, a wręcz przeciwnie jeszcze wyśmieje?
Jeżeli ktoś się nad tym kiedyś zastanawiał i nie potrafił niczego wymyśleć, to proszę bardzo- tak właśnie powstają źli ludzie. Nie umiem tego naprawić. - https://www.psychiatria.pl/forum/tak-wlasnie-powstaja-zli-ludzie/watek/1205487/1.html#p1205489https://www.psychiatria.pl/forum/quot-tak-wlasnie-powstaja-zli-ludzie-quot/watek/1205487/1.html \"(...)tak właśnie powstają źli ludzie.\" Gość
PS. dodatkowo stałam się patologicznym kłamcą, często by wypaść lepiej kłamię w żywe oczy nie zwracając uwagi na konsekwencję. Robię tak by broń boże nie okazać słabości, wad. Okłamuję nawet ludzi, którzy chcą być mi bardzo bliscy. Zwodzę ich a później(pewnie w obawie przed finalnym odrzuceniem) odpycham od siebie. To nie jest normalne.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
Reklama
Zobacz inne dyskusje
- Nie panuje nad strachem
Dlugo zbierałam się aby tu napisać. Piszę bo potrzebuje rady albo kubła...
Forum: Stres - Bardzo dziwne zachowanie
Witam jestem z chłopakiem 8 lat od tamtego roku kwietnia zaczął się bardzo...
- Związek z chAD-owcem, czy też tak mieliście?
Witam, pytanie do osób żyjących z osobą chorą na chAD, zanim...
- SYLWESTER 2022.KOCHANI,CZY JEST KTOS TERAZ TU OBECNY?
kOLEJNY SYLWESTER,,KOLLEJNA WALKA Z NIEPELNOSPRAWNOSCIA I SAMOTNOSCIAJGORZEJ JEST Z TyYM,ZE...