Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Tata alkoholik (36)
- https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p47098https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
Mam bardzo duży problem. Nigdy nie byłam osobą twardą, ale zawsze udawałam przed ludźmi, że taka jestem, dlatego nigdy nie zwierzałam się im z moich problemów. Moja przyjaciółka oraz dwie koleżanki nigdy nie były w podobnej sytuacji, dlatego ciężko im zrozumieć mój problem, tak więc od lat ukrywam go dla siebie, lub wspominam o nim żartobliwie. Otóż mój tata jest alkoholikiem. Pił jeszcze zanim poznał mamę, ale ona myślała, że się zmieni, dla niej, tak mi powiedziała. On jednak nigdy się nie zmienił. Pił odkąd pamiętam, widok wódki stojącej na stole jest dla mnie normalnością. Na duchu podnosi mnie tylko to, że moja mama nie załamuje się, a jeśli to robi to ukrywa to przede mną. Jest silną kobietą, jednak wiem, że i ona ma już nerwy w strzępach. Często gdy kłóci się z ojcem, załamuje jej się głos. Wyzywa go, czasem nawet bije, ale jest bezsilna, nic tym nie może wskórać.Ze mną jest tak. Często gdy tata jest pijany, docinam mu, chce mu udowodnić, że jest mi obojętny. Jednak czasami dochodzi do takich sytuacji jak dziś. Moja mama nie chciała wpuścić taty do domu, bo znów był pijany. W końcu wybił okno. Tak po prostu wybił okno w ubikacji. Miałam ochotę wyjść i go zabić. Często łapie się na tym, że chciałabym go zabić, własnoręcznie i chyba nawet bym nie żałowała. Sęk w tym, że nie umiem sobie poradzić z tą sytuacją. Myślę często o samobójstwie, o tym, żeby to już się skończyło i o tym, że moje koleżanki mają normalnych ojców, a ja, cóż. Ja nie mam ojca. Jest tylko człowiek, który nie pozwala nam cieszyć się pełnią życia, zatruwa je czyniąc bezsensownym. Moja mama nie może od niego odejść. Mieszkamy na jego działce i nie mamy dokąd się wynieść. Nikt nam nie może pomóc i zafundować mieszkania, to oczywiste. Dlatego tkwimy tu, ja, mama i nasz smutek, który nigdy nas nie opuszcza. Czasem mój tata pracuje, miesiąc, aż do dnia wypłaty kiedy zaczyna się picie. I tak oddaje nam pieniądze, ale sam robi długi, które przy kolejnej wypłacie spłaca. I jestem do tego przyzwyczajona, ale kiedy on zbił to okno, to zrozumiałam, że sama przed sobą udaje beztroską dziewczynę, która nie ma problemów, udaje kogoś kim chciałabym być. Udawanie jednak niczego nie zmienia. Nie mogę wciąż uciekać od rzeczywistości. Nie jestem zdesperowaną nastolatką, która chce popełnić samobójstwo, bo jej się życie znudziło. Wiem, że samobójstwo jest decyzją, żyć czy nie, wiem również, że najpierw dogłębnie bym przemyślała za i przeciw, ale wiem również, że sama sobie z tym problemem nie poradzę.Dlatego proszę was o pomoc.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p115854https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
napisz na moj gg to ci powiem gdzie szukac pomocy 1943915
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p115855https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
mam podobny problem, sam nie wiem co robic. znalazlem jednak teraz dziewczyne ktora daje mi sile do tego zeby dla niej zyc...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p115856https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
mój tata jest alkoholikiem...Zawsze dawałam sobie rade ale teraz jest coraz gorzej ze mną... ale nie chodzi tu o mnie lecz o moją mamę...bardzo dużo przeszła przez ten rok 2007. pod koniec stycznia mielismy wypadek tata połamał kręgosłu przeszedł ciężką operację na szczęście chodzi lecz przez 3 miesiące pierwsze to było nie wiadome qa raczej były nikłe szanse bo były kompilkacje... w wielki wtorek przed świętami okazało się że wszystko będzie dobrze tata będzie chodzic ale czekaja go rehabilitację ... wszyscy dychneliśmy z ulgą lecz nie na długo na drogi dzień moja starasza siostra miala bardzo poważny wypadek potrącił ją samochód cudem wtedy przezyła zabrali ją helikopterem przez 2 tygodnie była w śpiączce farmakologicznej miała krwiaki na mózgu złamamny kręgosłup w 2 miejscach i całkiem połamaną noge... lekarze nie mówili wiele "jesli przezyje to może być na wózku, albo będzie rośliną,a nawet może być nie normalna... przy takich obrażeniach to tylko cud sprawi że będzie normalna taka jak wcześniej" cud się stał chodzi jest zupełnie normalna, przeszła rehabilitację... teraz gdy jeżdzi na badania do róznych lekarzy to gdy widzą jej dokumenty ze szpitala są w szoku i nie wierzą że to ta sama dziewczyna... Ale nie o tym chciałam mówić mój tata leczy sie na ciśnie bierze silne leki na kręgosłup i serce...i popija je wódką...
gdy wypije staje się agresywny i to coraz bardziej ja próbuje interweniować pomóc mamie... na szczęście nie dochodzi do rekoczynów... NA RAZIE... mój tata jest na wysokim stanowisku w pracy... na szczęście nikt się nie domyślił w pracy b najczęściej robi to w drodze powrotniej lub w domu po kryjomu... ale nic do niego wtedy nie dociera... uważa że robi dobrze... i że jest pempkiem świata... przy takich lekach to cud że jeszcze żyje... zreszta te silnejsze leki wyżuca pod fotel na którym siedzi żeby ino wypić... nie chce iść na leczenie juz z nim rozmawialismy tumczyliśmy... ale nic do niego nie dociera... nie rozumie... a arczej nie chce zrozumieć... proszę pomóżcie mi jak mam pomóc tacie i mamie która nie na takie życie zasłużyła... ze mną też jes coś nie tak mam 178 wzrostu bardzo szybko rosłam a mam 19 lat mam doś postawna budowę ciała... mndleje nie wiadomo dlaczego robiłam podstawowe badania i nic ne wykazaly... ale to chyba narwica... bo ją kiedys lekarz u mnie wykrył ale mama nic o tym nie wie ... nie chce jej niepokoić... prosze pomżcie mi aby życie było takie jak kiedyś... przepraszam za błędy ale piszę przez łzy...i te moje myśli samobójcze... błagam o szybką pomoc...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p115857https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
Nazywam sie Julia mam 11 lat . Mam duży problem mój tata jest alkoholikiem.Nie pije on caly czas lecz wpada w ciągi.Dotego moja mama jest w szpitalu bo choruje na depresie. a mój tata w tym czasie pije.NIeradze sobie z życiem.Mam często myśli samobujcze.A moja mama niewie że muj tata pije bo jak by wiedziała wrócilą by z szpitala zeby mi pomuc ale ja tego nie chcem bo w domu znowu bedzie krzyk i placz.A moja mama tego juz nie wyczyma ja tez nie.Moja mama chciała sie zabic i to czesto.Niewiem do kogo się zwrócić pili pomuszcie.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p115858https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
21-03-2008 o 22:51, gość :
mam podobny problem, sam nie wiem co robic. znalazlem jednak teraz dziewczyne ktora daje mi sile do tego zeby dla niej zyc...Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p115859https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
25-02-2008 o 21:08, gość :
napisz na moj gg to ci powiem gdzie szukac pomocy 1943915Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p115860https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
mój tata też ... nie chce się leczyć mam dosć ;/;/ mimo z rodzice sa po rozwodzie szkoda mi ojca zeby sie zmarnowal ... jak go zmusic do leczenia ? juz z nim rozmawialam i nicc ;/
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p115861https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
mój tata też ... nie chce się leczyć mam dosć ;/;/ mimo z rodzice sa po rozwodzie szkoda mi ojca zeby sie zmarnowal ... jak go zmusic do leczenia ? juz z nim rozmawialam i nicc ;/ mój email [email protected] prosze o pomoc !
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html#p115862https://www.psychiatria.pl/forum/tata-alkoholik/watek/47098/1.html Tata alkoholik Gość
Sprawa jest na tyle poważna, że nie należy jej bagatelizować stąd moja odpowiedź.Ze mną było podobnie. Dziś mam lat 50 i jestem trzeźwym alkoholikiem. Co prawda, mając lat 28 nie bardzo wiedziałem co to jest dobre piwo bo w tamtych czasach takowego nie było ale za to gorzałki za kołnierz nie wylewałem, zwyczajowo, jak większość polaków. Okazja goniła okazję, imieniny, urodziny chrzciny, wesele itd..... wszędzie wóda lała się strumieniami. Gdzieżby, jakakolwiek impreza obyła się bez alkoholu. Nie w Polsce. Musisz przeprowadzić z mężem (po trzeźwemu) i nie na kacu,(czyt.głodzie alkoholowym) poważną rozmowę i opowiedzieć o konsekwencjach tego co robi. Warunkiem bowiem dla alkoholika jest bezwzględna całkowita abstynencja. Dlaczego? Bo raz zdiagnozowany pozytywnie alkoholik, jest już alkoholikiem do końca życia. Alkoholikiem się nie bywa. Albo się nim jest albo nie. Raz postawiona diagnoza skazuje go na dożywotnią abstynencję. Czy zdajesz sobie z tego sprawę? Czy będziesz w stanie żyć z człowiekiem, który już w życiu nie wypije ani jednego piwa? Kiedy pójdziecie gdzieś na rodzinną imprezę, zdajesz sobie sprawę, że jeżeli zaistnieje taka konieczność będziesz musiała stanąć za nim murem i wspólnie będziecie musieli rodzinie i przyjaciołom wytłumaczyć, że Twój mąż nie pije bo.....???? Antybiotyki będą dobre raz,drugi i trzeci a co potem????
Udajcie się proszę do najbliższej przychodni leczenia uzależnień. Niech mąż się zdiagnozuje. Jeżeli stwierdzą u niego chorobę alkoholową(tak alkoholizm jest chorobą) żeby mógł normalnie funkcjonować do końca życia nie będzie mógł już nigdy więcej zjeść nawet cukierka z likierem, żeby nie pobudzić organizmu do łaknienia alkoholu. Jesteś na to gotowa? Z drugiej jednak strony ma to swoje dobre aspekty. Np. 24 godziny na dobę może siąść za kierownicą samochodu. Nikt go nigdy nie przyprowadzi nieprzytomnego do domu. Nigdy nie zmoczy Ci pościeli, nigdy nie "puści pawia" na świeżuteńko położoną tapetę, nigdy nie będzie spał z głową na sedesie. Wasze dziecko, nie będzie przed rówieśnikami wstydząc się tłumaczyło im, że "tata jest chory nie pijany"
Dzieci są najlepszymi psychologami na świecie. Nie pozwól aby Wasze wstydziło się za którekolwiek z Was. Można żyć w abstynencji, można się bawić bez alkoholu, ale trzeba się tego wszystkiego NAUCZYĆ i musicie się tego nauczyć wspólnie z mężem. Potrzeba do tego z jego strony wiele zrozumienia a przede wszystkim bardzo ale to bardzo wiele POKORY.Napisz mi jak Ci się udało "załatwić" sprawę z mężem. Mnie moja żona przekonywała 20 lat. W końcu jej się to udało. Bolało jak cholera i mnie i ją, szkoda tylko, że to trwało ( z mojej winy) aż tyle czasu.
Życzę wytrwałości.
To w zasadzie dot. poprzedniej mojej odpowiedzi autorce posta poniżej dla Was niestety nie mam autorytatywnej rady. Wspólnie z drugim rodzicem, mamą, musicie ojcom uświadomić jego stan i przekonać go, ażeby podjął leczenie.Jeżeli tego nie uczyni są tylko dwa wyjścia:
albo wkrótce nie będzie go na tym świecie, albo mózg odmówi mu posłuszeństwa. Jedyną radą w tej chorobie jest podjęcie leczenia a później terapia w Poradnii Leczenia uzależnień. Ale nie możecie zrobić tego wy, niepełnoletnie dzieci alkoholika. Musi to zrobić sam zainteresowany i to z przekonaniem, że robi to z właściwych pobudek i nie robi tego dla Was czy mamy. Musi być przekonany, że robi to dla siebie.
PozdrawiamOstatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Osoby z krakowa - chetnie sie zapoznam ;)
Witam.Kilka dni temu sie zarejestrowalem tutaj Cierpie na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne....
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Czy zażywaliście kiedyś lek modafinil ?
tak jak w temacie i jak to się ma do schizofreni
Forum: Schizofrenia - Dziwne uczucie
Cześć! Piszę z prośbą o poradę. Dosłownie 10-15 minut temu...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego