Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Toksyczny ojciec a związek (2)
- https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-ojciec-a-zwiazek/watek/1401262/1.html#p1401262https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-ojciec-a-zwiazek/watek/1401262/1.html Toksyczny ojciec a związek
Witam,
Od lat zmagam się z problemami w domu, może w końcu komuś uda się doradzić mi coś sensownego... Jestem coraz bardziej sfrustrowana i czuję, że wszystko co przeżywam bardzo odbija się na moim codziennym życiu. Ciężko mi ubrać wszystko w słowa, ale spróbuję.
Może coś o mnie. Mam 24 lata, studiuje i pracuje, mieszkam 60km od domu rodzinnego. Zawsze byłam dzieckiem usluchanym i posłusznym, co rodzice mówili (szczególnie ojciec) tak miało być i koniec, nigdy nie nauczyłam się asertywności bo w domu nie mogłam się sprzeciwiać. Zawsze to ojciec był najmądrzejszy i tylko on mógł decydować... to tak w skrócie.
W wieku 16 lat poznałam mojego obecnego narzeczonego. I tu zaczęły się problemy... Rodzice od początku go nie akceptowali. Bo nie pochodzi z zamożnej rodziny, bo nie ma samochodu (miał wtedy 18lat...), bo nie jest rozmowny, bo nie ma przyszłości i milion innych. Wtedy chyba pierwszy raz zaczęłam się im sprzeciwiać i spotykaliśmy się cały czas. Jednak w domu cały czas musiałam wysłuchiwać nieprzyjemności, w któreś moje urodziny od ojca w ramach życzeń usłyszałam żebym znalazła sobie lepszego chłopaka... Jestem bardzo wrażliwa i boli mnie to do dzis, zresztą gdyby to było tylko to... Tak jak rodzice mojego ukochanego zapraszają mnie dosłownie na każde urodziny, imieniny, rocznicę ślubu, tak moi jego nie zaprosili nigdy... Oprócz świąt kiedy to 'wypada' i siedzimy spięci przy stole w napietej i sztucznej atmosferze. Generalnie mama niby go zaakceptowała, ale jak ojciec mówi o nim coś to ani się słowem nie odezwie... Sama też nic nie robi w kierunku polepszenia sytuacji... Ostatnio rozmawiałyśmy i kiedy spytałam dlaczego ojciec tak bardzo nie lubi mojego narzeczonego to wiecie co usłyszałam? 'bo jak był w święta to nie wszedł do niego do pokoju i nie życzył wesołych świąt' a także 'ze nie ma z nim wspólnych tematów'. Czy to jest poważne ?? Bo ja nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Ojciec jest specyficzny, wydaje mu się że jest lepszy od innych, nie pije alkoholu, nie lubi sportu, samochodów, niczego. Dodam, że przez 7 lat (!!) naszej znajomości moj narzeczony obronił licencjat, magistra, ma pracę w zawodzie, zarabia dobrze, nie pali, nie upija się... No generalnie nie mogę mu nic zarzucić, bo jest wspaniałym człowiekiem.
W zeszłe wakacje podczas urlopu zaręczyliśmy się. Zadzwoniłam do rodziców i co usłyszałam ? 'o Boże, ale chyba się nie zgodziłaś?' i inne takie... Popłakałam się i zamiast cieszyć się jednym z najwspanialszych dni mojego życia, próbowałam jedynie uśmiechać się przez łzy. Przyjechaliśmy do nich jakis czas po powrocie celem 'oficjalnych zaręczyn' i oboje w sumie z grobowymi minami nam gratulowali.
Od zaręczyn minęło już ponad pół roku, my planujemy ślub, ale jak wyobrażę sobie miny moich rodziców chociażby w kościele to odechciewa mi się wszystkiego... patrzę na zdjęcia z wesel moich przyjaciół, gdzie rodzice są szczęśliwi i wiem,, że u mnie tak nie będzie. Nie mam komu się zwierzyć, bo rodzice wszystkich moich koleżanek akceptują ich partnerów. Co lepsze, spędzają razem czas, chodzą na kręgle, do kina, na kolacje, mogą zwyczajnie przyjść i pogadać... U mnie w domu to niewyobrażalne... Jesteśmy w towarzystwie i często są opowieści o rodzicach... Ja nigdy się nie odzywam.
To wszystko coraz bardziej mnie boli, coraz częściej zadręczam się co takiego mój narzeczony robi źle (choć on już też ma dosyć robienia dobrej miny do złej gry, bo od początku wyczuwał że u mnie nikt go nie akceptuje, mimo że nie mówiłam o tym głośno nie chcąc go zranić), a czasem na siłę wynajduje w nim jakieś wady, naskakuje na niego o głupoty, bo ciągle gdzieś na końcu głowy mam zdanie rodziców...
Co robić ? - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-ojciec-a-zwiazek/watek/1401262/1.html#p1401264https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-ojciec-a-zwiazek/watek/1401262/1.html Toksyczny ojciec a związek Treść zablokowana przez moderatora
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Terapia manualna - sposób rozładowania napięcia
Do ciała trzeba mówić jego językiem, więc fizycznymi zmysłami -...
Forum: Depresja - Nie chcę już tu być. Boję się skończyć ze sobą
Witam wszystkich, chciałabym się wygadać, chciałabym dostać...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Poznałam Chłopaka z ChAD
Cześć. Cztery tygodnie temu poznałam chłopaka na portalu randkowym. Bardzo...
- Jak pomóc przyjaciółce zmanipulowanej przez terapeutę zboka?
Cześć, piszę na Forum, bo nie wiem jak mam pomóc mojej...
Forum: Uzależnienia