Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: toksyczny związek?? (339)
- https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91152https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
Witam Was cieplutko...
Hmmm... a jak ja mam nazwać swój związek..? Jesteśmy razem ponad 5 lat...poznałam Go jak miałam prawie 17... Na początlu było super, był starszy, imponował mi...ja wtedy nie myslałam o poważnym związku, wyszło jednak inaczej...Od ok 2 lat jest...hmmm...nie porównuję tego na pewno do Waszych problemów...bo on mnie nie bije, złego słowa mi nie powiedział, nigdy nie obraził... Można by powiedzieć facet idealny...
Hehh...tylko, że właśnie od tych 2 lat mi już nic się nie chce... On bardzo rzadko mówi mi, że mnie kocha... Gdy Mu powiem : Kocham Cie, odpowie"Ja Ciebie też" i tyle... nie okazuje mi czułości... Ja czuje się nie kochana... Mówie Mu o tym, wyprowadzałam się już tyle razy...i nic....ciągle to samo...Mowi, że chce byc ze mną, ale sie nie stara...
Hmmm..to raczej ja Mu sparawiam więcej przykrości niż On mi...
Ja już nie mam siły prosić Go o to, żeby było lepiej...Już nawet nie wspomnę o łóżku, bo tam to dopiero...ehhh, szkoda gadać...
Nie wiem czy Wszyscy Faceci są tacy, że nie okazują swojej miłości...ale ja tego bardzo potrzebuję... Ja chyba chciałabym się rozstać, ale nie mam odwagi... Mieszkamy razem, pracujemy razem...
Kiedyś mi powiedział, że jak Go zostawie to zabije i mnie i siebie...Bo nikt mnie nie bbędzie miał... To raczej były tylko żarty, ale jednak jakis tam strach jest....Wiem, ze na pewno napiłby sie i wsiadł w samochod...a to nie jest bezpieczne...
Ja nie chcę Go zranić, ale też chcę być w końcu szczęśliwa....
Pewnie pomyślicie, że mój problem w porównaniu do Waszych jest niczym...Ale ja naprawdę nie jestem szczęsliwa...mam 22 lata, a czuję się jakbym była Staruszką, której nie chce się już zyć....
Nie mam odwagi go zostawić... i przeraża mnie myśl, że mam tkwić w tym związku do końca życia.....Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91153https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
Dziewczyny,
ja też byłam z takim związku. Wyniszczał mnie każdego dnia, sprawiał, że zaczełam nienawidzić innych osób i w końcu siebie. Byłam zła, za to że on był zły dla mnie, że nie traktował mnie z szacunkiem, że nigdy nie okazał mi ciepła, miłości - tych wszystkich pięknych gestów i uczuć, na które zasługuje każda z nas. Tkwiłam w tym rok i miałam w końcu tak dość, że odeszłam. Na zawsze.
Jest mi ciężko, pamiętam go jeszcze, ponieważ minął zaledwie miesiąc. Tęsknię za nim. Ale wierzę, że w końcu zapomnę i będzie on dla mnie tylko jak zły sen. Mam również nadzieję, że spotkam na swojej drodze mężczyznę, który odwzajemni moją miłość i sprawi, że poczuję się przy nim bezpiecznie i szczęśliwie.
Dziewczyny, może założymy stonę toksycznych mężczyzn - tak aby inne nie przechodziły tego co my?
Pozdrawiam
AOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91154https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
no cóż.. ja jestem w związku moze nie zbyt długo, ale mój najlepszy przyjaciel, któremu się wyżaliłam powiedział, żebym poważnie pomyślała czy nei jestem w toksycznym związku.
Przeczytałam kilka tu zamieszczonych postów i jestem w szkou. bo coś mi niektore przypominają..
jestem z chłopakiem już jakiś czas. było bosko. świetnie. nagle coś łupneło. zaczeły się kłótnie. ale za każdym razem się godziliśmy. "przecież się kochamy..". teraz sytuacja się pogorszyła. on mnei od siebie dosłownie odpycha. odgradza się. na słowa kocham cię odpowiedział "mówiąc mi to wywierasz na mnie presje odpowiedzi." cocococococoo.?! haaloo słucham.?!?! byłam w szoku. jakby ktoś mnei walnął czymś cieżkim. podobno mu zależy. ale czuje się odpechnięta. nie mogę jeść bo wszystko zwracam. mam strasznei podły nastrój. moze to nie jest taki strasznei toksyczny związek. może to tylko jakieś przelotne kłótnie. a moze to ja wszystko psuję. sama nei wiem. pogubiłam się.
pozdrawiam.
życzę powodzenia w związka nei toksycznych.
ps. ta strona to dobry pomysł by był.
J.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91155https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
sara
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91156https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
też opowiedziałabym wam swoją historię ale sama nie wiem czy to robić.....mój,,toksyczny związek,, jast zupelnie inny niż te o których piszecie......
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91157https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
wysysa ze mnie całą radość. a zostawić go nie potrafię. rozmowy z nim zawsze, bez wyjatku doprowadzają mnie do łez. a ja go kocham. i nie wiem czy chcę się z tego uwalniać. chyba nie potrafiłabym istnieć bez niego.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91158https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
Czytam te wasze historie i nawet nie zdawałam sobie sprawy że jest tyle kobiet z takim problemem i również nie zdawałam sobie sprawy że ja w takim byłam. Te wszystkie przypadki są takie podobne do siebie. jestem 2 miesiące po definitywnym rozstaniu, bo tak to wracałam do niego mnóstwo razy i wszystko wybaczałam, wierzyłam w cudowne życie z nim i miłość, bywało cudownie i bywało strasznie, ale zbyt wiele było tego złego. Chyba mój przypadek różni się tym że on mi kilak razy powiedział że on nie potrafi się zmienić, że ma w sobie jaką blokadę. Rozstaliśmy się i powiedział że nie potrafi mnie uszczęśliwić i chce żebym trafiła na fajnego kolesia który na mnie zasługuje. Nie rozumiem tego co on robi raz kocha raz nienawidzi i tak w kółko. Teraz szaleje, imprezuje, nowe dupy itd. Ale jak mnie widzi z kimś innym to jest zazdrosny. Mówił że nie chce mi zniszczyć życia, że ja zasługuje na szczęście, a on się nigdy nie zmieni i że będzie się bawił a potem się zabije. Jest jedynym facetem którego w życiu kochałam. Mam mnóstwo cudownych wspomnień i mnóstwo złych. Teraz jestem wolna, jest mi spokojniej, ale boli mnie serce. Nigdy nie potrafiłam o nim zapomnieć. Zawsze będzie w moim serduszku ale to nie ma sensu. I może i on mnie kocha i ja jego, ale on się nigdy nie zmieni, a ja nie chcę życia przepłakać. Spotykam go czasem i nie jestem w stanie nawet na niego popatrzeć i powiedzieć cześć, nie wiem co mogłabym mu powiedzieć, nie jestem w stanie się już do niego odezwać. Dziewczyny nie tkwijcie w takich związkach bo oni się nie zmienią. Jeśli zawiódł Cię raz zawiedzie kolejny. I pamiętajcie, że jeśli coś zdarzyło sie raz może już się nie powtórzyć, ale jeśli zdarzyło się dwa razy zdarzy się i trzeci. Dlatego posłuchajcie swoich matek, babek, wbrew pozorom one zawsze mają racje. Można komuś dać szanse ale nie można notorycznie wybaczać i się dawać tak traktować. Oni przychodzą, płaczą, przepraszają ale co my z tego mamy? Zmianę na tydzień, dwa, miesiąc? Dobrze któraś z was napisała że pomaga nowy facet. W końcu najlepszym lekarstwem na starą miłość jest nowa miłość. Nie mścijcie się, bądźcie obojętne bo to bardziej boli niż największy cios fizyczny. Głowa do góry i pamiętajcie że nigdy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Musimy być silne, zacisnąć zęby i dać radę by móc kiedyś być szczęśliwymi i żyć tak jak na to zasługujemy...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91159https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
Prawda taka że nas trzyma przy *** a jak facet jest dobry i dba o nas to nam tez nie pasuje. W dupach nam sie poprzewracało!
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91160https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
Prawda taka że nas trzyma przy *** a jak facet jest dobry i dba o nas to nam tez nie pasuje. W dupach nam sie poprzewracało!
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/8.html#p91161https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/19132/1.html toksyczny związek?? Gość
Witam, ja byłem w związku 1,5 roku. Nigdy nie kłóciliśmy się, bardzo dobrze nam się rozmawiało, było super. Najgorsze były momenty gdy coś było nie tak, gdy pojawiały się chwile zwątpienia z jej strony czy to na pewno jest to. Ale zamiast pogadać ze mną co ją gryzie co zmienić ona milczała nic nie chciała gadać. Teraz gdy zerwała był to 4 taki kryzys. 2 tygodnie przed końcem zaproponowała byśmy kupili sobie obrączki, pojechaliśmy do mnie było fantastycznie. A po 2 tyg stwierdziła że nie ma sensu tego ciągnąć. Tego nie rozumiem czemu nie chciała pogadać. wiadomo że w związku będą tez gorsze chwile. Czemu nie powiedziała zmieńmy to i to, wystarczyło spróbować
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Citabax, objawy po 2 tygodniach
Witam wszystkich,Wszystkie badania serca mi wyszły dobrze, brzucha itd....
- Dziwne stany po marihuanie
WitamMarihuanę przeważnie popalałem sobie tylko za granicą, w Holandii.Nie...
Forum: Uzależnienia