Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: toksyczny zwiazek (7)
- https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html#p537601https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html toksyczny zwiazek Gość
W 2008 roku poznalam chlopaka, bylam jeszcze bardzo mloda, mialam zaledwie 15 lat, jeden związek za soba, który był moją pierwszą miłością, więc cierpiałam po jego zakończeniu. Nie szukalam poważnego związku, byłam za młoda, lecz szybko zakochałam się w chłopaku, który był opiekuńczy, troskliwy, zrobiłby dla mnie wszystko, nosil mnie na rękach, przychodził zawsze po mnie, odprowadzał, kupował prezenty, a na dodatek był bardzo przystojny. On nie miał żadnych wad...chłopak jak z marzeń. Trwało to jakiś rok, przez ten czas trochę zaczęło się psuć, ale nie wiele, bo cały czas spędzałam w domu ucząc się albo z nim, z jego znajomymi...własnie, z jego znajomymi, nie z moimi. Moi znajomi jak uważał byli za dziecinni i on nie bedzie wychodził z dziecmi, pomyslalam, ze moze ma racje, bo fakt mielismy wtedy dopiero 16 lat.
Skończyłam gimnazjum, zaczęłam dorastać i tak na poważnie zastanawiać się nad moim związkiem i dopiero wtedy zauważyłam, że przestaliśmy wychodzic...juz nie bylo kina, restauracji, jakis wypadów, bo o dyskotekach w ogóle nie bylo mowy, gdyz on twierdzil, ze bawi się tam sama "chołota". Co raz częsciej mial swoje humory,potrafil nie siedziec na kanapie i nie odzywac sie caly dzien, potem jak mu przechodzilo uwazal, ze nic nie zrobil a to ja jestem przewrazliwiona. Zaczęlismy się kłócic, on miał o wszystko pretensje, o bluzke z małym dekoltem, o buty na obcasie, o moje koleżanki, o to, że usiadlam na przerwie obok kolegi z klasy, do tego stał się leniwy to stawało się nie do wytrzymania. Pewnego dnia chcialam wyjsc z nowymi kolezankami z klasy wieczorem, w piatkę poszysmy do baru, wychodząc poinformowalam go o tym, jednak po godzinie odebralam telefon, ze nie jestem jego warta, ze sie wszedzie szlajam i tylko wychodzenie i bary mi w głowie ( to byo jednorazowe wyjscie). Tyle razy juz z nim zrywałąm po takich akcjach, jednak nigdy nie mialam sił, zeby to skonczyc raz na zawsze, meczylam sie, nie widzialam juz w sobie tej dawnej atrakcyjnej dziewczyny, juz nikt na mnie nie spojrzał, bylam zmeczona i smutna. Tkwiłam dalej w tym związku, próbowalam naprawiać, ustawiać go nawet, zmienil sie trochę, przestał czepiać się o blahostki typu ubiór itp. pojawialy sie kłótnie, ale juz nie tak bolesne. Dalej go kochałam...kochalam za to, ze byl zawsze wtedy gdy go potrzebowalam i to bylo dla mnie najwazniejsze, nie obchodzily mnie juz jego humory, umialam sobie z tym radzic sama. Wczoraj jednak (sobota) wrócilam strasznie zmeczona z pracy,chcialam sie polozyc, ale on chcial isc grac w kregle z jego znajomymi, ja nie chcialam, wiedzialam ze musze wrocic na wieczor jeszcze raz do pracy, bo nie zdążlylysmi wszystkiego zrobic i nie poszlam, obrazil sie, jednak gdy chcialam juz wychodzic wieczorem do pracy, odwiózł mnie i odprowadził pod same drzwi, twierdzac, ze sie o mnie martwi, lecz gdy wracalam o 1:30 w nocy juz po mnie nie wyszedl...i wiecie co mi przyszlo na mysl...ze on w cale sie o mnie nie bal, on po prostu chcial sprawdzic czy ja na pewno ide do pracy, a go nie oszukuje. Dzis okazalo sie, ze to moje zachowanie wczoraj bylo karygodne, bo to ja nie chcialam isc na kregle...a on nic nie zrobil. Dziś mam 19 lat, studiuje i pracuje,jednak nadal nie umiem poradzic sobie z tą sytuacją i prosze Was o rady. - https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html#p537662https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html toksyczny zwiazek Gość
Toksyczny związek?Tak się zastanawiam czy Ty go naprawde kochasz,może tylko tak Ci się wydaje,przyzwyczaiłaś się do niego lecz gdy on nie przychodzi po Ciebie to myślisz,że jest dobrze?Nie tak nie powinno być,ale facet to zawsze ma wymówke,Tobie to już nic nie wolno,a jemu to wolno wszystko?To bzdura.Wspólni znajomi,wyjścia tylko gdy on ma humor Tobie nic nie wolno,tak myśle że rosztaniecie się nie wytrzymasz takiego traktowania.Jesteś ambitna i walcz o swoje,kłótnie,awantury do dobrego nie prowadzą tylko czujemy się wypąpowani psychicznie i boli nas wszystko.Podejmij decyzje bo ON Cię wykończy,będzie kontrolował gdzie wychodzisz?a o powrocie twoim to już nie myśli tym bardziej że wracasz w nocy.Pomyśl poważnie o swoim związku czy chcesz żyć jak on Ci zagra?PA.
- https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html#p538311https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html toksyczny zwiazek Gość
witaj chce ci zafundować złotą klatkę z której nie będziesz mogła wyjść przejżyj dziewczyno na oczy do puki nie jest za pużno jesteś wartościową dziewczyną nie zmarmuj sobie życia na kogoś takiego
- https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html#p538373https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html toksyczny zwiazek Gość
Kobieto bierz nogi za pas i uciekaj dopóki nie masz dzieci i wszystko jest jeszcze łatwiejsze. Wierz mi wiem co mówię. Jeśli zostaniesz zawsze będziesz w tym związku na drugim miejscu bez praw zawsze będziesz musiał się dostosować zaakceptować aż w końcu tak bardzo w to wsiąkniesz że twoje życie nie będzie się liczyło.
- https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html#p538440https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html toksyczny zwiazek Gość
Olej to i znajdź se porządnego meżczyznę!
- https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html#p538473https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html toksyczny zwiazek
To co on probuje zrobic, to ograniczenie Twojego kontaktu ze swiatem zewnetrznym tak, zebys nalezala tylko do niego i byla od niego calkowicie zalezna. Nie pozwol na to. Wierz mi, z czasem bedzie coraz gorzej, nie ma co liczyc na to ze on sie nagle zmieni. Jestes taka mloda, powinnas wychodzic i korzystac z zycia! Nigdy nie daj sobie wmowic ze jestes gorsza czy mniej warta. Jesli facet Ci nie ufa i sprawdza czy idziesz do pracy, to co to ma w ogole byc?? Pretensje o szpilki, wyjscia... To wciaz Twoje zycie, nie jego i on nie ma prawa w nie tak ingerowac. Jest egoista i manipulatorem. Uciekaj czym predzej bo toksyczne zwiazki naprawde potrafia zniszczyc
- https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html#p538488https://www.psychiatria.pl/forum/toksyczny-zwiazek/watek/537601/1.html toksyczny zwiazek
Witam. Gdy czytam co napisałaś mam wrażenie jakby ktoś opisał moje życie. Ja wzięłam ślub z takim człowiekiem. Bo przecież tyle lat ze sobą, a może moi znajomi nie przypadli mu do gustu. Wszystko potrafiłam sobie wytłumaczyć. Moje małżeństwo trwało 9 miesięcy a mojego oprawcę znałam wcześniej ponad 6 lat. Zastanów się czy warto. Fakt uwolniłam się od tyrana ale moje życie to życie ofiary. Bez rodziny przyjaciół żeby mnie nie znalazł. Tacy ludzie dążą do władzy absolutnej!!!
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Czy narkomanowi na odwyku można podać SSRI?
WitamCzy ktoś spotkał się z publikacją naukową, wytycznymi...
Forum: Uzależnienia - Renta z ZUS-U
Czy mam szansę na rentę z powodu szlchizofrenii?Chorobę wykryto u mnie w...
Forum: Prawa pacjenta - Problem ze sprzątaniem
Serdecznie witam wszystkich forumowiczów. Mój problem dotyczy sprzątania....
Forum: Kółko wsparcia psychicznego