Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Totalne dno:( (14)
- https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p38446https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:(
Duzo bym musiala pisac o sobie bo duzo tego wszystkiego przezylam...takze skroce to do minimum. Glownie chodzi mi o ostatnie tygodnie....Leczylam sie na depresje ale juz skonczylam brac tabletki bo niby wszystko minelo a pozatym mialam juz dosc tycia (w ciagu prawie 2 lat przytylam 20 kg ). Od dwoch tygodni juz nie biore lekow, a bralam Doxepin i Seroxat. I sie zaczelo! Nie wiem czy tak ma byc po odstawienu czy znow zaczyna wszystko wracac? Prawie nie jem, mam nudnosci czasami wymioyuje, slabo mi, goraczka, wszystko mnie drazni i denerwoje, nie mam sily nic robic . W zeszlym tygodniu dostalam prac...bylam 2 dni a potem to wszystko sie zaczelo dziac i nie jestem w stanie juz tam chodzic...a chce...W ogole to nie umie sama z domu wyjsc...i mam wrazenie ze jestem do niczego Mam tego wszystkiego dosc i niech mi ktos pomoze bo juz dluzej nie wytrzymam!
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p108376https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:( Gość
Moze to sa skutki uboczne odstawienia leku, tzw. odstawienne. Podobno moga utrzymywac sie przez tydzien lub dwa, tak slyszalam. Jesli nie mina to koniecznie idz do lekarza.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p108377https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:( Gość
czy od Doxepin sie tyje???? w jakiej dawce bralas?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p108378https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:( Gość
Sigrid moze powinnas tbletki odstawiac stopniowo moze tak odrazu to szok dla organizmu (albo jakies słabsze niech ci lekaz przepisze).Dasz rade jestem z tobą trzymaj sie i nie poddawaj sie
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p108379https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:( Gość
Witaj!!
Jestew podobnej sytuacji mam problem w kontaktach z ludzmi do tego stopnia ze zrezygnowalem ze studiów dziennych poszedłem zaocznie. Skonczyłem ale to był koszmar nie moglem z nikim nawiaza kontaku na pierwszym roku to prawie wogule nie chodzilem ale mialem szczescie i zdalem pozniej chodzilrem ale rzadko z kims gadalem. do psychologa nie chcialem isc bo myslalem ze z tym sie nic nie zrobi. Dostalem sie ostatnio na staz myslalem ze bedzie fajnie wszystko sie zmieni ale jak przyszedłem nie potrafilem sie z nikim dogadac nie moglem spac płkałem nawet raz w nocu ze jestem do niczego bo zeby nie mozna bylo wytrzymac z paroma ludzmi w pokoju. Nie chcialem rezygnowac ze stazu bo wiedzialem ze jest to jakas szansa posszedłem do psychologa. Troche pomógale na chwile wkoncu wybralem sie do psychiatry ale on zachowywał sie wobec mnie tak jak bym byl zdrowy i sobie wszystko wymyslam przepisałł mi leki ale bardzo mala dawke wogule nie pomagaja i dal skierowanie do psychologa z nim nie potrafie rozmawiac bylem dwa razy ale nic mi nie pomóg jestem z nim umowiony ale juz do niego nie pójde.
Jedyne co mi pomaga to ksiązki psychologiczne czytam ich teraz duzo z zaczynam zauwazac jaki zly wpływ na nas maja nasze mysli. Jak dziala podswiadomosc, i nasze zle nawyki myslowe. Bo to tylko my sobie stwarzamy takie problemy obwinianie innych nic tu nie pomoze, problemem jestesmy tylko my. ze stazu nie zrezygnowalem choc potrafie siedziec i sie nie odzywac przez osiem godzin ale staram sie tym nie przejmowac bo mam takie samo prawo tu siedziec jak oni a to ze sie nie odzywam to moja sprawa niech mysla o mnie co chca, tym tez przestaje sie przejmowac bo jak sie zadreczam co mysla o mnie ludzie to jest tylko gorzej i szkoda tylko na to czasu ale dopiero teraz zauwazam to dostrzezgac. Wiekszosc czasu siedze na internecie bo rzdko mi daja cos do roboty ale to lepiej boo juz przeczytałem duzo ciekawych stron które mipomagaja, powtarzam afirmacje, mysle ze to tez pomaga ale trzeba to robic przez dłuzszy okres czasu choc łatwo sie poddac, ale odrazu nic sie nie zrobi trzeba włozyc duzo pracy aby zmienic nasz sposób myslenia staram sie byc cierpliwy bo czasami mysle ze to co robie jest bez sensu i sobie mysle jaki ze mnie psychol takie głupoty czytac. Zacznij duzo czytac polecam Ci ksiązke " Potega podswiadomosci" Joseph murphy, "jak przestac sie martwic i zaczac zyc" dale carnegie, "Przebudzenie" De mello Anthony ta mozna przeczytac w internecie, poczytaj o afirmacjach i tez zalatw sobie jakas ksiązke uwierz w nie napewno pomoga ale nie odrazu, jest jeszcze pare tytuło jak bedziesz chciala to Ci podam, warto zainwestowac w pare ksiazek jak nie dostaniesz ich w bibliotece. Musisz duzo pracowac nad sobą moze konieczny jest powrót do leków, Moze jakas psychoterapia choc ja sie zrazilem narazie do psychologów ale wiem ze trzeba trafic na dobrego ja nie mialem tego sczescia i sam chce sobie pomóc. Wierze ze mi sie uda bo wiara to juz połowa sukcesu poczytasz troche to moze zrozumiesz. Ze wszystkich tekstów wyciagniesz informacje przydatne dla ciebie bo kazdy ma inna droge do zrozumienia sensu istnienia. Moge Ci tez podac adresy stron na których bedziesz mogła troche poczytac moze cos zrozumiesz.
pozdrOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p108380https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:( Gośćdoxepin bralam poczatowo po jednej tabletce na dzien tj. 25mg, potem juz dwie czyli 50mg
11-10-2007 o 13:44, gość :
czy od Doxepin sie tyje???? w jakiej dawce bralas?Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p108381https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:( Gość
11-10-2007 o 13:53, gość :
Sigrid moze powinnas tbletki odstawiac stopniowo moze tak odrazu to szok dla organizmu (albo jakies słabsze niech ci lekaz przepisze).Dasz rade jestem z tobą trzymaj sie i nie poddawaj sie
dzieki.....choc to tylko fajnie sie mowi....nie biore juz 3 tydzien...wlasciwie 4 bedzie....troszke mi lepiej ale nerwy pozostaly.....czasami mam ochote cos rozwalic i krzyczec! zle mi.... wiem ze do lekarza powinnam isc....ale juz nie chce....nie mam sily. u tylu juz bylam a kazdy co innego i tylko tym swinstwem faszeruja! Mam dosc! chce zyc normalnie....i byc zdrowa....cieszy mnie jednak to ze piszecie ludziska!Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p108382https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:( Gość
Hej nie masz sily nie chcde Ci sie ale samo sie nie zrobi nikt Ci nie pomoże jak sama sobie nie pomozesz tabletki zlagodza objawy, ludzie Cie pociesza ale oni nic za ciebie nie zrobia, musisz sama tego pragnac i nie czekac ze jutro bedzie lepiej, ze samo sie zrobi jezeli psycholog Ci nie jest w stanie pomoc, poczytaj troche ksiazek o ktorych pisze wyzej to jak sie czujemy jest spowodowane tym jak myslimy i niczym innym, mozesz brac tabletki ale jednoczesnie musisz zrozumiec z czym maszz problem co tak Cie dreczy, musisz sobie wybaczyc jezeli sie o cos winisz jezeli winisz innych tez musisz im wybaczyc i raz na zawsze zapomniec. choc to trudnre wiem po sobie ale widze u siebie zmiane zacznij, biegac, dobrze sie odrzywiac, to tez poprawia samopoczucie, jak n ie sprobujesz to sie nie przekonasz. Jja chcesz krzyczec wyzyc sie to idz pobiegaj zamiast tracic energie. I pograszac swoje samopoczucie. Napewno bedzie trudno ale nikt nie mowi ze bedzie latwo do stracenia nic nie masz a mozesz tylko zyskac. A najlepszy sposób zebyb zaczać to .......... zaczac.
Jestesmy tym o czym myslimy caly dzien.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p108383https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:( Gość
11-10-2007 o 15:48, gość :
Witaj!!
Jestew podobnej sytuacji mam problem w kontaktach z ludzmi do tego stopnia ze zrezygnowalem ze studiów dziennych poszedłem zaocznie. Skonczyłem ale to był koszmar nie moglem z nikim nawiaza kontaku na pierwszym roku to prawie wogule nie chodzilem ale mialem szczescie i zdalem pozniej chodzilrem ale rzadko z kims gadalem. do psychologa nie chcialem isc bo myslalem ze z tym sie nic nie zrobi. Dostalem sie ostatnio na staz myslalem ze bedzie fajnie wszystko sie zmieni ale jak przyszedłem nie potrafilem sie z nikim dogadac nie moglem spac płkałem nawet raz w nocu ze jestem do niczego bo zeby nie mozna bylo wytrzymac z paroma ludzmi w pokoju. Nie chcialem rezygnowac ze stazu bo wiedzialem ze jest to jakas szansa posszedłem do psychologa. Troche pomógale na chwile wkoncu wybralem sie do psychiatry ale on zachowywał sie wobec mnie tak jak bym byl zdrowy i sobie wszystko wymyslam przepisałł mi leki ale bardzo mala dawke wogule nie pomagaja i dal skierowanie do psychologa z nim nie potrafie rozmawiac bylem dwa razy ale nic mi nie pomóg jestem z nim umowiony ale juz do niego nie pójde.
Jedyne co mi pomaga to ksiązki psychologiczne czytam ich teraz duzo z zaczynam zauwazac jaki zly wpływ na nas maja nasze mysli. Jak dziala podswiadomosc, i nasze zle nawyki myslowe. Bo to tylko my sobie stwarzamy takie problemy obwinianie innych nic tu nie pomoze, problemem jestesmy tylko my. ze stazu nie zrezygnowalem choc potrafie siedziec i sie nie odzywac przez osiem godzin ale staram sie tym nie przejmowac bo mam takie samo prawo tu siedziec jak oni a to ze sie nie odzywam to moja sprawa niech mysla o mnie co chca, tym tez przestaje sie przejmowac bo jak sie zadreczam co mysla o mnie ludzie to jest tylko gorzej i szkoda tylko na to czasu ale dopiero teraz zauwazam to dostrzezgac. Wiekszosc czasu siedze na internecie bo rzdko mi daja cos do roboty ale to lepiej boo juz przeczytałem duzo ciekawych stron które mipomagaja, powtarzam afirmacje, mysle ze to tez pomaga ale trzeba to robic przez dłuzszy okres czasu choc łatwo sie poddac, ale odrazu nic sie nie zrobi trzeba włozyc duzo pracy aby zmienic nasz sposób myslenia staram sie byc cierpliwy bo czasami mysle ze to co robie jest bez sensu i sobie mysle jaki ze mnie psychol takie głupoty czytac. Zacznij duzo czytac polecam Ci ksiązke " Potega podswiadomosci" Joseph murphy, "jak przestac sie martwic i zaczac zyc" dale carnegie, "Przebudzenie" De mello Anthony ta mozna przeczytac w internecie, poczytaj o afirmacjach i tez zalatw sobie jakas ksiązke uwierz w nie napewno pomoga ale nie odrazu, jest jeszcze pare tytuło jak bedziesz chciala to Ci podam, warto zainwestowac w pare ksiazek jak nie dostaniesz ich w bibliotece. Musisz duzo pracowac nad sobą moze konieczny jest powrót do leków, Moze jakas psychoterapia choc ja sie zrazilem narazie do psychologów ale wiem ze trzeba trafic na dobrego ja nie mialem tego sczescia i sam chce sobie pomóc. Wierze ze mi sie uda bo wiara to juz połowa sukcesu poczytasz troche to moze zrozumiesz. Ze wszystkich tekstów wyciagniesz informacje przydatne dla ciebie bo kazdy ma inna droge do zrozumienia sensu istnienia. Moge Ci tez podac adresy stron na których bedziesz mogła troche poczytac moze cos zrozumiesz.
pozdr
Przykro to czytać. Może takie rzeczy spotykają ludzi zbyt wrażliwych??? Ja sama niestety tez nie jestem wolna od lękow. Malo kto sie domysla, bo w ciagu dnia jestem calkiem "normalna", niestety wieczorem zaczyna sie natlok mysli, zamartwianie sie glupotami, rozpamietywanie wydarzen. Dobrze wiem, ze to bez sensu, ale nie moge opanowac tych mysli no i mam problemy z zasypaniem/snem. Niestety tez mi sie zdarza plakac w nocy i miec przygnebiajace mysli. Dobrze pamietam czasy kiedy bylam wolna od tych lęków i nigdy bym nie pomyslala ze kiedys bede miala takie problemy. Takze duzo czytam poradnikow i takze wierze ze sami musimy sie ze soba uporac. Tylko nie jest to latwe......czy ktos z Was mial problemy ze snem? jak sobie poradziliscie? napiszcie prosze...Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html#p454352https://www.psychiatria.pl/forum/totalne-dno/watek/38446/1.html Totalne dno:( Gość
" potęga podświadomości" to świetna książka, ale nie jest łatwo zmienic swoje myślenie z negatywnego na pozytywne. ja miałam podobnie do ciebie. też byłam na stażu, gdzie czułam się jak intruz, nie potrafiłam rozmawiac z pracownikami. pracowałam z 3 osobami, praktycznie nic się nie odzywałam, a jak coś juz powiedziałam to się czerwieniłam i denerwowałam. po prostu mało og´lnie sie odzywam, bo rodzina bardzo często sie ze mnie wyśmiewa z r´żnych powod´w, i dlatego wolę sie nie odzywac, bo boję się ośmieszenia, że coś głupiego powiem, albo coś czego nie powinnam. rezultat był taki, że dostałam bardzo negatywną opinię ze stażu. że nie potrafie komunikowac sie z ludżmi, a tym bardziej z klientami, nie potrafię podstawowych spraw załatwic, nie mam jakichkolwiek cech do wymaganej pracy itd. przekreślona w pewien spos´b została zatem moja dalsza kariera, związana z kierunkiem moich studi´w bankowością. bo nikt takiej osoby nie będzie chcjał zatrudnic. teraz jestem jeszcze bardziej załamana. nie dośc że rodzina zawsze mnie wyśmiewala, dlatego wole nic nie m´wic, byc bierna (nie mam siły już sie bronic). to teraz jeszcze ta opinia. a najbardziej boli to że jest ona prawdziwa, i nie wiem co mam dalej ze soba robic.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Głosy w glowie
Zacznę od tego, ze mam zaburzenia lękowe i głęboka fobie społeczna...
Forum: Schizofrenia - Nie chcę żyć
Witam od 16lat mam problemy z zdrowiem diagnoza to zaburzenia schizotypowe ale nie wiem czy jest...
- Panika, lęki
Witam wszystkich! Potrzebuje porady bardziej doświadczonych osób, spojrzenia na...
- Bliska osoba w szpitalu psychiatrycznym.
Dzień dobry, mam nadzieję że jest to poprawny kanał forum do mojego...