Forum: Schizofrenia

Masz może schizofrenię prostą (F20.6 chyba)? Pod pewnym względem to gorsze od innych odmian bo można przeżyć całe życie bez zdiagnozoeania i leczenia. Wszyscy tylko uważają cię za dziwaka, lenia itp.

jakie leki stosujesz ?

Z tym dziwakiem i leniem coś jest. Każdy tylko mówi weź sie w garść, nie rozkminiaj, uwierz w siebie co jeszcze bardziej mnie w wkurza. Mam postawione dwie diagnozy F 20.3, F25.9 przez tego samego lekarza który swierdził że jestem " wielokolorowa". Na ten moment biorę Fluanxol, Ketrel, Coaxil i Clonazepam, które i tak nie dają zbyt wiele bo wciąż jest deprecha i lęki, głównie przed ludźmi i rozmową z nimi. Skutkiem czego unikam miejsc publicznych i przebywam głównie w domu.Do tego dość silne zaburzenia myślenia.

Sporo tych leków i chyba mocne. Jest po nich jakaś poprawa czy chociaż zmiana? Doświadczeń raczej nie wymienię bo ja raczej nie mam tej choroby tylko jestem głupim leniwym dziwakiem . Ale też najlepiej czuje się w domu.

Ano sporo i co najdziwniejsze mam wrażenie, że pomimo ich ilości nie pomagają...chyba jedynie spać nie masz żadnej diagnozy?

Niestety, i jakoś nie mogę się zebrać po tę diagnozę. Mój stan jest raczej stabilny i to wygląda jak bym tylko był leniem i dziwakiem ale z drugiej strony tak się zachowuje 6 osób z mojej najbliższej rodziny więc może być coś na rzeczy. Dziwne ze te wszystkie leki nie pomagają. Może jakaś psychoterapia by się przydała. Albo masz jakąś niezdiagnozowaną chorobę fizyczną która to powoduje.Co masz na myśli przez zaburzenia myślenia?

Ciżęko zebrać mi myśli, mam problemy z czytaniem, oglądaniem telewizji, kiedy z kimś rozmawiam nie mogę często znaleść odpowiedniego słowa. Jeżdżę na terapie od ponad roku, ale mam wrażenie, że też nie wiele daje. Załamuję już ręcę na to wszystko.

Ja niby nie mam jakichś wielkich problemów z koncentracją ale zauważam że kiedyś było z tym dużo lepiej. Trochę głupio mi tu z ludźmi rozmawiać bo nawet nie jestem zdiagnozowany i może nic mi nie jest. Ostatnio mocno mi to wszystko dokucza i myślę żeby się w końcu udać do jakiegoś psychiatry czy psychologa ale jak ze wszystkim, ciągle to odkładam. Szkoda że nie ma tu nikogo lepiej zorientowanego, kto mógł by Ci coś doradzić ale ludzie z tą chorobą nie są niestety zbyt rozmowni. Może jednak ktoś tu zajrzy.

Ja niestety nie spełniam kryteriów, aby móc z Tobą rozmawiać, ale idąc za tytułem wątku przywitam się i wesprę was wszystkich mówiąc, że przeżyjecie interesujący dzień. Hm, ludzie często nic nie potrafią zrozumieć, a więc najbardziej oczywistym dla nich faktem jest to, że ktoś jest leniwy i tak dalej. Niestety brak zrozumienia boli, bo jak tu cokolwiek robić z nożem między klatką piersiową? A schizofrenia to już w ogóle ciekawostka, może kiedyś wymyślą jakieś lekarstwo. Z psychoterapią jest tak, że aby były skutki potrzeba czasu i cierpliwości, a z połączeniem ze wsparciem można z tego wyjść. Tylko dlaczego ludzie tego wsparcia nie okazują, a zamiast tego wolą uświadomić osobie z problemami jak wielką kupą gówna jest?

@Null, przełam się i idź do specjalisty. Im wcześniej tam pójdziesz tym lepiej. W dzisiejszych czasach każdy powinien leczyć się psychicznie, ale Polska to gród średniowieczny i raczej podchodzą do osoby chorej psychicznie w sposób stereotypowy. A wręcz się ich boją. To wcale nie namawia mnie, aby śledzić taką osobę i stać przed jej domem. Ot tak, dla jaj.

Dzięki Kito. Sam niestety chyba mam zaszczepione te stereotypy ale zdaję sobie z tego sprawę. Jakoś powoli dojżewam do tego ale będzie chyba trudno bo mój problem polega na tym że unikam jak ognia podejmowania jakichkolwiek poważniejszych decyzji. Teraz znowu znalazłem jakiś pretekst aby to jeszcze odłożyć. Na schizofrenię są chyba jakieś lekarstwa na objawy wytwórcze (urojenia, halucynacje, omamy) ale na objawy negatywne takie jak ma Gość chyba jest z tym ciężko. Sam do niedawna kojarzyłem te chorobę tylko z objawami wytwórczymi.