Forum: Stres

Witam. Proszę was o pomoc, bo zjadają mnie wyrzuty sumienia. Tłumaczę sobie i w momencie wyjaśniania pobudek i efektów wszystko jest w porządku, gdy przestanę,,rozmawiać'' ze sobą to wraca stres. Czuję ucisk w brzuchu, potliwość i brak snu. Mianowicie chodzi o to, że nie poszedłem na wigilię klasową w technikum. Jestem zapracowany, teraz też mam dużo na głowie- świąteczne porządki, matura jest dla mnie bardzo ważna, dlatego chciałbym się do niej jak najlepiej przygotować. Poczułem, że mogę sobie ten dzień odpuścić. Zadzwoniłem do kolegów, złożyliśmy sobie życzenia, nie przejęli się, że mnie nie było. Pomogłem w domu - taki był cel, został osiągnięty. Proszę o pomoc, dobre słowo, które pomoże mi rozwiązać problem.

Witaj.Nie masz co mieć wyrzutów sumienia.Sam piszesz, że jesteś zapracwany,szykujesz się do matury, że jest szał przedświąteczny.Koledzy nie mieli pretensji a Ty się przejmujesz?Niepotrzebnie.Gdybyś nie poszedł na Wigilię do rodziny,to może byłoby nie w porządku ale w szkole nawet nikt się tym nie przejął, więc i Ty się nie przejmuj.Narawdę nie ma czym.Za dużo masz teraz stresu i może dlatego tak się tym przejąłeś.Dużo spokoju,zdrowia i zdania matury raz Wesołych Świąt życzę

Dziękuję, za życzenia. Wzajemnie Na ogół jestem wyluzowany, w szkole jestem bez stresu, bo zawsze staram się być przygotowany. Oni się nie przejęli, wychowawca to też palant, ma nas Wszystkich gdzieś. Rozmawiałem z rodzicami, powiedzieli mi to samo, że nauczycielki, które są w porządku są też w porządku dla innych, nie jestem jakiś wyjątkowy dla nich, przede mną i po mnie było i będzie kilka ostatnich klas. Nie powinienem się przejmować, bo zrobiłem to po to żeby spędzić więcej czasu z rodziną. Zzerają mnie nerwy. Tłumacze sobie, że jeżeli to był błąd, to wyciągnę wnioski. Mam prawo się mylić, wszystko się ułoży itd. Nie działa. Czy to minie za kilka dni ? Nawet najeść nie mogę :/ mam uczucie ścisku w żołądku.

Dziękuję również za życzenia.Masz teraz dużo nauki i stresu w związku z tym i chyba jesteś wrażliwy,że tak wszystko bierzesz sobie do serca i głowy.Gdyby choć jedna osoba miała do Ciebie żal,że nie byłesna Wigilii ale przecież nikt nie ma i nie jest to obowiązkowe i nikt złego słowa ne powiedział na ten temat.Piszesz, że masz uczucie ścisku w żołądku, potliwość,brak snu a to są oznaki nerwicy,nerwicy lękowej.To nie tylko przez szkolną Wigilię ale za dużo stresu ogólnie się nazbierało.Powinieneśeś tabletki ziołowe,może choć trochę się uspokoisz,bo naprawdę nie powinieneś tak tego przeżywać,bo nie ma powodu.Mam nadzieję, że Ci przejdzie za parę dni.

Dziękuję za wsparcie. Dziękuję, że nie olałaś tak tego tematu, bo z pozoru wydaje się błahy:,, Jakby ludzie nie mieli większych zmartwień...'' Myślę, że możesz mieć rację. Te święta chciałem przeżyć w kręgu rodzinnym, odpocząć od zajęć. Moja klasa nie jest zgrana, każdy patrzy każdego wykorzystać, więc uważam, że masz rację i przez nich samych bym się nie przejął. Biorąc pod uwagę, fakt iż w przeddzień wigilii klasowej nie miałem żadnych wyrzutów sumienia. Przyjąłem to za fakt dokonany, dobrze mi z tym było, że miało mnie nie być. Dopiero później zacząłem się przejmować, już po fakcie. Gdyby się nie poprawiło, za kilka dni, czy mogę się jeszcze tu odezwać? Wyciągniesz pomocną dłoń? Jeszcze raz zdrowych, błogosławionych świąt

Pisz kiedy chcesz i z każdym problemem,chociaż nie zawsze tu jestem ale pewnie jeszcze ktoś zajrzy,bo teraz szał przedświąteczny i sam wiesz jak jest.Piszesz, że klasa nie jest zgrana a więc tym bardziej nie powinieneś się tym przejmować.Być może się nawet ucieszyli,że mają jednego z głowy i więcej do zjedzenia ☺.Za chwilę szkoła się skończy i każdy pójdzie w swoją stronę i napewno kontakty się pourywają a nawet niektórzy zapomną o kolegach,koleżankach z klasy.Rodzina i nauka najważniejsza i jutro spędzisz piękny czas między ludźmi,ktorzy Cię kochają i zawsze pomogą.Naprawdę się nie pzejmuj klasą.Rozmawiaj dużo z rodzicami o swoich problemach,bo dobrze wyrzucić z siebie to co leży Ci na sercu.To jak dobra psychoterapia.Miłego wieczoru i kolejnych dni również a mniej stresu.Powodzenia

Widzę,że się rejestrowaleś na forum w 2015.Chyba nie bez powodu.Możesz napisać jaki był powód?Pytam z ciekawości.

Naprawdę nie masz się czym przejmować. Serio. Wigilia w technikum to nic wielkiego, najważniejsze że rozmawiałeś z kolegami i żłożyliscie sobie życzenia, pamiętaj nie szkołą człowiek żyje, są jeszcze inne ważne rzeczy prawda?
Powodzenia

Tak... Dowiedzieliśmy się w kręgu rodzinnym, że brat zachorował na schizofrenię. To był dla nas szok. Było nam trudno... Nie miał z nami dobrego kontaktu, wybierał kolegów, imprezy, używki... Miał problemy, bo choroba się rozwijała i powoli rujnowała jego dotychczasowe życie. Zarejestrowałem się, bo szukałem pomocy wśród ludzi, którym tego typu tematy nie są zupełnie obce lub się nimi w ogóle nie przejmują. Wszyscy na początku mało wiedzieliśmy o tej chorobie. Wydawało mi się, że każdy rodzaj prawdziwej i użytecznej pomocy (pomijam ogólniki, które można było przeczytać na większości stron internetowych) jest potrzebny, niezbędny. Kiedyś interesowałem się psychologią, psychiatrią trochę mniej, ale uważam, że ta strona jest świetna. Tak znalazłem się tutaj A Ty torciku ?

Prawda Birdy Tak jak napisałem wcześniej mam parcie na maturę i techniki, bo jeżeli je zdam, to pomogę rodzinie. To mój cel, stworzyć im warunki, żeby ich życie było lepsze. Rodzina jest najważniejsza. Nadal lekki stres mam, ale to już są moje błędy charakterologiczne. Po prostu nie umiem sobie przetłumaczyć, aczkolwiek poukładałem sobie w głowie. Co najśmieszniejsze bóle brzucha ( być może zapoczątkowane stresem) w głównej mierze w nagłej nietolerancji laktozy Naprawdę Od paru dni mleko mi strasznie szkodzi, wcześniej przed pójściem do szkoły zjadałem miskę płatków na mleku. Każdy popełnia błędy i uważam, że mądrzej byłoby iść na wigilię dla świętego spokoju, niż źle się czuć kilka dni. Dlatego to był błąd. Ale każdy je popełnia i ma do nich prawo. Nie chce się skazywać na dożywocie, ale nadal nie umiem sobie super wybaczyć. Sztuką jest wyciągać wnioski, żeby nie popełniać ich na przyszłość. Mojego błędu nie byłem w stanie przewidzieć, bo w przededniu wigilii uważałem to za świetny pomysł - poparty zresztą opinią rodziny. Teraz jestem mądrzejszy. Dziękuję, że zainteresowałyście się tematem Nie znamy się, ale uważam, że jesteście dobrymi osobami