Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Zawiedziona milosc,bol i mysli samobojcze (4)
- https://www.psychiatria.pl/forum/zawiedziona-milosc-bol-i-mysli-samobojcze/watek/698881/1.html#p698881https://www.psychiatria.pl/forum/zawiedziona-milosc-bol-i-mysli-samobojcze/watek/698881/1.html Zawiedziona milosc,bol i mysli samobojcze
Spotykalam sie z pewnym chlopakiem przez okolo rok z poczatku nawet mi sie nie podobal ale on nie mial zbyt wielu znajomych mial w sumie chyba tylko jednego prawdziwego kumpla. Jego dziewczyna zmarla byli ze soba prawie 3 lata wydawal mi sie bardzo fajny i mily z charakteru taki ideal mezczyzny ktory nigdy nie zkrzywdzilby kobiety. Spotkalismy sie na dyskotece tanczylismy troche pogadalismy na nastepny dzien caly czas do mnie pisal zaczelismy sie spotykac po pewnym czasie przyjaciolka ktora byla juz wtedy z jego przyjacielem mowila mi ze bardzo mu sie podobam i ze chcialby ze mna byc ja nie bylam pewna musze przyznac ze z poczatku nie podobal mi sie z wygladu wiedzialam ze siostra wysmieje mnie jak przyprowadze go do domu.Wszystkie kolezank smialy sie ze wgl z nim rozmwiam ja bylam zakochana w jego jak wtedy myslalam dobrym sercu i strasznie bylo mi go zal bo tesknil i mowil o tej zmarlej dziewczynie bardzo duzo robilam wszystko zeby byl usmiechniety chcialam zeby byl szczesliwy. Zaczelismy spotykac sie coraz czesciej doszlo do pocalunkow objec az pewnego dnia zrobilismy to... u niego w domu czulam sie jak ksiezniczka bylam przeszczesliwa.. po paru miesiacach na plazy powiedzialam mu ze sie zakochalam ze go kocham on powiedzial ze tez mnie kocha i ze sprawiam ze znowu czuje sie szczesliwy.Dla mnie stal sie piekny chcialam spedzac z nim kazda chwile .Powiedzial mi ze juz wkrotce bedziemy razem nie rozumialam wtedy dlaczego w krotce a dlaczego juz nie mozemy byc razem?ale bylam szczesliwa slyszac te slowa nie moglam sie juz doczekac.Pare tygodni pozniej powiedzial ze wcale mnie nie kocha nie odzywal sie pare dni jego przyjaciel zadzwonil przy mnie do niego on powiedzial ze nie chce ze mna gadac ze chce zebym dala mu spokoj zabolalo ..po paru dniach sam napisal ze za mna teskni i ze nie wie czemu tak dlugo ze soba nie rozmawiamy (nie wie do dzis ze slyszalam ta rozmowe)wybaczylam.. raz bylo dobrze kochal mne potem sie nie odzywal..i tak w kolko byl z byt wazny dla mnie jak tylko sie odezwal rzucalam wszystko i lecialam do niego. Po roku czasu nagle napisal ze ma miec rande strasznie mnie to zabolalo wpadlam w panike pisalam jak bardzo go kocham ze nie potrafie juz zyc bez niego on przestal sie odzywac napisalam mu smsa po paru dniach odpisal "nie nawidze cie gdybys byla w pozarze nawet bym na ciebie nie nasikal"po paru minutach obcy numer "oii dziwko zostaw go w spokoju" za sekunde "odpisz" chodzilam wtedy po parku plakalam na lawce ludzie przechodzili kolo mnie jakby mnie nie widzieli jeden mezczyzna zapytal sie czy chce pogadac ale nie chcialam. chcialam umrzec myslalam sobie jak juz ostatni raz jestem w tym parku jak ostatni raz widze niebo ziemie drzewa ptaki..napisalam na kartce jak bardzo siebie nie nawidze wypisalam wszystkie swoje wady, wstalam wyszlam z parku przechodzilam przez bardzo ruchoma jezdnie mialam nadzieje ze zaraz wpadne pod ktores z kol auta zaczely trabic mocno chamowac tak strasznie bylam zla ze we mnie nie wjechaly..chcialam wskoczyc sama ale nie potrafilam..jestem thorzem.to trwalo sporo czasu chodzilam w ta i z powrotem ludzie z aut patrzyli sie jak na wariatke wiem ze wkoncu nia bylam.. chcialam tylko zeby przestalo bolec... tak bardzo go kocham minelo juz 5 miesiecy a ja nadal tesknie mysle caly czas Dlaczego mowil ze mnie kocha? czy bylam mu potrzebna tylko do sexu??dlaczego dal jej moj nr.tel? czy dla niego bylam kompletnie nikim? czuje sie ponizona,wykorzystana,chyba powinnam go z nienawidziec prawda?nie wiem dlaczego nadal kocham.. nie cieszy mnie juz nic wiem ze pewnego dnia to zrobie
- https://www.psychiatria.pl/forum/zawiedziona-milosc-bol-i-mysli-samobojcze/watek/698881/1.html#p698907https://www.psychiatria.pl/forum/zawiedziona-milosc-bol-i-mysli-samobojcze/watek/698881/1.html Zawiedziona milosc,bol i mysli samobojcze
Wyjątkowo podły jest czy już był twój chłopak. Najpierw wywołał u ciebie wspłczucie dla niego. To są częste chwyty zwykłych podrywaczy. Zaczęłaś mu współczuć, póżniej romantyczne chwile i na końcu sex. Zakochałaś się i wpadłaś w jego sidła, jak mucha w sieć pająka. Przepraszam, ale tak to wygląda, oceniając całą sytuację bezstronnie. nie ponawiaj już tej znajomości, bo on bawi się twoimi uczuciami i skrzywdził cię. Odkochaj się, zapomnij. Na pewno znajdziesz prawdziwą, bezinteresowną miłość, bo nie wszyscy faceci to dranie. Bądż teraz ostrożniejsza w lokowaniu swych uczuć, bo znowu się natniesz.
Jola
- https://www.psychiatria.pl/forum/zawiedziona-milosc-bol-i-mysli-samobojcze/watek/698881/1.html#p699019https://www.psychiatria.pl/forum/zawiedziona-milosc-bol-i-mysli-samobojcze/watek/698881/1.html Zawiedziona milosc,bol i mysli samobojcze
Nie bede wznawiac juz tej znajomosci bo on ma dziewczyne..pisalal mi smsy typu *** nawet nie moglam z nim normalnie porozmawiac .Chcialabym tylko zeby ona go zostawila zeby poczul sie sam i docenil to ze bylam dla niego zawsze i ze kochalam go naprawde.Nie jest latwo o nim zapomniec mieszkamy w malej miejscowosci wszyscy sie tu znaja mamy wspolnych znajomych,jedna dyskoteka na ktora ostatnio poszlam i wrocilam z placzem do domu bo byl tam razem z nia.. . Moze gdyby to wszystko potoczylo sie inaczej byloby mi latwiej.. My nie bylismy razem..nie mowil nikomu ze jestem jego dziewczyna nazywal mnie przyjaciolka. kiedys bylam u niego zrobilismy to obok w pokoju spal chlopak jego siostry jak juz bylo po wszystkim poszedl do niego do pokoju z gomka i powiedzial ze wlasnie mial przyjacielski sex poczulam sie strasznie upokozonakiedys tez zostalam u niego na noc gdy schodzilismy na dole siedziala jego mama usmiechnelysmy sie do siebie ale nawet nas nie przedstawil..to strasznie bolalo nadal boli mam straszne wyrzuty sumienia powinnam zauwazyc wczesniej ze mnie nie chce ze to nie tak.Mimo wszystko bardzo go kocham i tesknie za nim nie umiem juz bez niego zyc jesli on tego nie zrozumie ja nie dam rady
- https://www.psychiatria.pl/forum/zawiedziona-milosc-bol-i-mysli-samobojcze/watek/698881/1.html#p740414https://www.psychiatria.pl/forum/zawiedziona-milosc-bol-i-mysli-samobojcze/watek/698881/1.html Zawiedziona milosc,bol i mysli samobojcze
Jestem w nieco podobnej sytuacji do Ciebie, Liwio. W ogóle trafiłam tutaj, na ten konkretny temat przez wyszukiwarkę. W sumie to nie wiem czego dokładnie szukałam. Wiem, że i tak nikt nie może mi pomóc, jeśli ja sama sobie nie pomogę. Miałam przyjaciela. Teraz już go nie mam. Wszystko przez to, że się zakochałam. Czy on choć przez chwilę był choćby zauroczony - tego nie wiem, ale dawał mi nadzieje. Bardzo dużo rozmawialiśmy, trochę flirtowaliśmy. Na początku to była tylko przyjacielska zabawa - jak się okazuje, niebezpieczna. Nikomu nie radzę tak eksperymentować. Mówił mi, że mnie kocha, ale to chyba nie było tak poważne, jak sobie wyobrażałam. Powiedział potem, że za dużo sobie nawyobrażałam; że to były żarty. Też - a to miał mnie dosyć, a to tęsknił, a to znowu miał mnie dosyć... Jak tylko wykazywałam więcej zainteresowania nim, to uciekał. Kiedy się nie odzywałam, to szukał kontaktu. Robił ze mnie głupią. Przyznam, że czasami nie wytrzymywałam i złościłam się na niego, ale nie zaczęłam rzucać w niego takimi słowami, jak on rzucał pod moim adresem. Również oficjalnie nie byliśmy razem. Kiedy znalazł sobie dziewczynę, rzucił mnie w kąt. Najpierw mówił, że nie chce już mieć tak dużego kontaktu z nikim. Szanowałam to. W ogóle o tym, że ma dziewczynę, dowiedziałam się sporo później po tym, jak zaczęli ze sobą być. Zakochałam się w nim i ten stan trwa już od kilku lat. Bez przerwy o nim myślę. Nie potrafię pozbyć się wszelkich uczuć i emocji z nim związanych. Kiedy już wydaje mi się, że ten stan odszedł, po pewnym czasie znowu wraca. Wystarczy, że coś go strzeli, żeby znowu się ze mną skontaktować i momentalnie wszystko wraca. Kiedy się nie kontaktuje, to szukam go po internecie, oglądam wszystkie jego konta, założyłam fałszywy profil na forum, na którym on pisze, żeby jako zupełnie inna osoba porozmawiać z nim. Jestem od niego emocjonalnie uzależniona, a jego dla mnie nie ma. Pragnę go. Cierpię. Mam w sobie tyle ciepłych uczuć w stosunku do niego, których nie mogę mu okazać i to mnie bardzo przytłacza. Czuję się jakby mi nie pozwolono złapać oddechu. Dużo myślę o tym, jak by to było, gdybym mogła dotknąć jego twarzy, popatrzeć w jego oczy. To, co czuję do niego, łączy w sobie potrzebę rozmowy z nim, potrzebę przyjaźni z nim, romantyzm, pożądanie... Nigdy jeszcze tak nie miałam. Czasami przez smutek cieszę się, że on po prostu jest gdzieś tam; że jest szczęśliwy i że mogę go kochać, będąc tutaj (że mogę czuć coś tak cudownego i przyjemnego). Tylko ta przyjemność w pewnych momentach osiąga taki punkt, w którym staje się cierpieniem z powodu niemożności wyładowania tego wszystkiego, okazywania mu tego. Do tego dochodzi pragnienie wiedzy, czy u niego wszystko w porządku, a tej wiedzy nie mam. Teraz nie potrafię już nawet się na niego wściekać, choć wcześniej potrafiłam. Teraz jest mi tylko przykro, kiedy traktuje mnie źle i bardzo wtedy cierpię. Mam na myśli, że piszemy na jednym tym samym forum internetowym i tam często bywają kłótnie między nami, które wchodzą w sferę prywatną (to jest bardzo specyficzne forum, tylko dla kręgu bliskich osób, bez moderacji jakichkolwiek postów). Lepiej nie mówić, jakie dialogi tam idą, bo każdy normalny człowiek złapie się za głowę. Tak więc, ostatnio rzucał mi dużo odpychających tekstów, ale raz podziękował mi za komplement. Co wtedy się we mnie zadziało! Jakikolwiek dobry gest z jego strony wywołuje u mnie jakąś dziwną burzę emocji. W zasadzie zły gest też, tylko wtedy innych emocji. Nie ma już nadziei. On nigdy nie będzie mój. Ani nie potrafię z tym skończyć. Pielęgnuję to w sobie, bo nie potrafię inaczej, ale jednocześnie chcę, żeby się już skończyło.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Zoloft działania niepożądane
Na ulotce zoloftu mam w działaniach niepożądanych (niezbyt częstych - czyli...
Forum: Depresja - Błagam co mam robić Z PRZYJACIOLKA
Witam mam pewien problem z przyjaciółką nie mam pojęcia jak jej...
- jestem gejem i się zakochałem, jakie działanie podjąć?
dzień dobry. zakochałem się w pewnym chłopaku, wyznałem mu to....
Forum: Kółko wsparcia psychicznego