Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? (18)
- https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p20952https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
Witam. Chciałem się dowiedzieć jaka jest możliwość leczenia zamkniętego alkoholika ze wstępnie rozpoznanym zespołem Korsakowa, utratą tkz. pamięci krótkotrwałej. Czy istnieje możliwość skierowanie na leczenie zamknięte przez Sąd?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p92296https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
cześć, powiem szczerze, że nie do końca, niestety na leczenie zamkniete musi się zgodzić pacjent nawet jak ma zespół Korsakowa, jest jednak pewien sposób a przynajmniej ja go zastosowałam i teraz mój bliski przebywa na oddziale zamkniętym.
Kiedy w nocy zauważyłam, ze ma objawy delirium i że zupełnie nie poznaje swojej rodziny wezwałam karetkę pogotowia. Lekarz dał oczywiście zastrzyk(który de facto nic nie pomógł) i odjechali. Jak się później dowiedziałam mieli obowiązek odwieźć pacjenta z tymi objawami do szpitala psychiatrycznego na detoks. Na drugi dzień pojechałam sama do szpitala psychiatrycznego tam ustaliłam, że jest miejsce wolne, oczywiście wcześniej opisałam lekarzowi objawy, następnie pojechałam na pogotowie i wymusiłam skierowanie do szpitala psychiatrycznego na detoks (koniecznie trzeba mieć skierowanie). Oszukaliśmy naszego znajomego, żeby wsiadł z nami do samochodu ( niestety w takich stanach alkoholik nikogo nie poznaje i ma lęki zatem trudno go namówić na cokolwiek) i zawieźliśmy go do szpitala. Tam trafiła na detoks, a ponieważ lekarz zauważyłm objawy korsakowa zostawił pacjenta w szpitalu na detoksie. Ponieważ nasz bliski nie odzyskał w pełni świadomość dostał skierowanie na leczenie psychiatryczne w tym szpitalu, a ponieważ nie do końca wie co się dzieje w rzeczywistości, podpisał zgodę na leczenie.
Niestety polskie prawo nie pomaga rodzinom borykającymi się z problemem alkoholu w rodzinie i nie widzą jak duży odsetek społeczeństwa walczy z tym problemem. Na nieszczęście rodzin poszkodowanych na leczenie, odwyk pacjent musi podpisać zgodę. Ale mnie się udało, zobaczymy co potem jak skończy się leczenieOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p92297https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
Przepraszam za budowę zdań w poprzedniej wypowiedzi to przez pośpiech, możesz również zgłosić się bezpośrednio do sądu rodzinnego - ja tej drogi nie próbowałam, więc nie wiem na ile ona jest skuteczna
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p92298https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
Ja mam identyczną sytuacje z moja mama i każdy odsyla mnie gdzie indziej. Psychiatra do opieki społecznej, a opieka społeczna do psychiatry. Tak naprawde to nikt sie tym nie interesuje co spotka rodzine i człowieka chorego na zespół Korsakowa (tym bardziej tego powstalego w wyniku alkoholizmu). Mam nadzieje ze porada o detoksie mi pomoże. Dzieki
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p92299https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
I mnie to spotkalo ( moj ojciec 72 lata ma zespol korakowa )napiszcie mi co mnie czeka. Nie wiem gdzie szukac pomocy...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p92300https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
I mnie to spotkalo ( moj ojciec 72 lata ma zespol korakowa )napiszcie mi co mnie czeka. Nie wiem gdzie szukac pomocy...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p92301https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
Opisana wyżej sytuacja, była spekulacją. Jeśli uda sie odnieść pozytywny efekt terapii, to w myśl zasady każdy sposób jest dobry, (byleby był moralny), jeśli jest skuteczny, (w pozytywnym tego słowa brzmieniu).
A więc jest to też metoda. Nie każdy jednak umie szukać okrężnych dróg.
Problem nakłonienia do leczenia polega na tym, że osoba uzależniona nie ma poczucia tego uzależnienia.
Jeżeli jednak zostanie przymusem umieszczona w zakładzie odwykowym zamkniętym, uzna to za kare i wytworzy się pewien rodzaj buntu, co nie będzie spzrzjało pozytywnym efektom leczenia. Alkoholizmu nie leczy sie lekami, lecz terapią. Potrzeba wewnętrznej motywacji do wyjścia z nałogu i wytrwania w trzeźwości, musi dojść do zmiany procesów myślowych, nawyków zainteresowań itd.
A jak bowiem narzucić choremu wprowadzenie tych zmian w życie, jak zmusić go do podjęcia tych działań, jak wymusić zmianę emocjonalności, zerwanie z dotychczasowym sprzyjającym nałogowi środowiskiem, ze znajomymi, jak wymusić na nim zmianę trybu życia, jeśli nie wynika to z potrzeby jego osoby?
Nic nie da terapia, gdzie chory uczestnicząc w zajęciach myślami jest pod budką z piwem i czeka tylko, by terapeuta skończył nudzące go 'gadanie o niczym". Po zakończeniu pobytu wychodzi ze szpitala i historia się powtarza.
Ale zdarza się, żę chory trafiając do ośrodka wbrew swojej woli spotyka ludzi z tym samym problemem, słucha specjalistów co maja do powiedzenia w tym temacie i zaczyna dopiero rozumieć, że jednak alkohol jest jego problemem. Wiec nie do końca bezzasadne jest zmuszenie do odbycia terapii zamkniętej.
nawet jeśli będzie to jeden przypadek na ileś uczestników, to ma to sens. Czasami dopiero kolejny pobyt uświadamia więcej. Różne bowiem są psychiki, zwłaszcza te obciążone nałogiem jakim jest alkoholizm.
Tak wiec, jeśli nałóg członka rodziny staje się źródłem jej kłopotów, wyrokiem sądu można uzyskać orzeczenie o tzw. zobowiązaniu do leczenia.
W tym celu należy zgłosić się na wsiach do Gminnej Komisji ds. Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, a w dużych miastach do tzw. Dzielnicowego Zespołu ds. Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Tam składa sie wniosek o zobowiązanie alkoholika do leczenia, w którym należy opisać sytuację rodzinną, która jest skutkiem nadużywania alkoholu przez wskazana osobę. jeśli są jakieś dokumenty obciążające pijącego, typu interwencja policji itp, także to dołączyć.
Tam zespół ludzi rozmawia z pijącym a jeśli nie wyraża on dobrowolnej chęci terapii lub nie zgłasza sie na wezwanie, kieruje sprawę do sądu, który wydaje zobowiązanie.
Jeśli chory sie nie stawi sam w określonym szpitalu i czasie, wtedy zostanie dowieziony ta przez policje.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p92302https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
Witam. To chyba jakas pomylka, mojej przyjaciolki matka jest uzalezniona i owszem dostala nakaz sadu na leczenie, a bilet dopiero na pazdziernik. Jest schizofreniczka, grozi, ze sie zabije i krzywdzi innych. Mieszka z nia mojej przyjaciolki corka, a wiec jej 5 letnia wnuczka i patrzy na to wszystko. Nadmieniam,ze jest wrzesien czyli ponad miesiac do rozpoczecia leczenia, ktore faktycznie moze nie przyniesc rezultatu. A gdy slysze, od terapeuty, ktory prowadzil juz nie zyjacego ojca tej samej przyjaciolki, ze za pozno zareagowali, to.... brak mi slow. Moze ktos jest w stanie mi odpowiedziec dlaczego ta biedna dziewczyna musi czekac jeszcze miesiac i zyc pod dachem co prawda z matka, ale nie jest to zdrowa osoba, ktora zagraza wszystkim w kolo. Ja pisalam wyzej o moim 72 letnim ojcu, ale to nie tylko alkoholizm, to juz ZESPOL KORSAKOWA i o jakim leczeniu jest tu mowa skoro on juz nie ma poczucia swiadomosci, ani nawet nie jest w stanie oszacowac czasu i miejsca w ktorym sie znajduje. Mysle, ze najgorsze jest to gdy wypowiada sie ktos znajac temat tylko teoretycznie, a w tym przypadku teoria naprawde mija sie z rzeczywistoscia... Napisalam do kilkunastu osrodkow z prosba o pomoc, a odezwala sie tylko jedna osoba. Przemila pani z Molzy kolo Łukty. I nawet jesli nic nie poradzi na moje problemy i nie umiesci ojca w swoim osrodku, to wazne jest to, ze sluchala, ze odezwala sie na moje blagania. Nie zycze nikomu takiej sytuacji i prosze, zeby ktos kto sam nie spotkal tego problemu w rzeczywistosci nie pisal o tym opierajac sie na teorii. Bo to tak naprawde bez sensu. Pozdrawiam serdecznie, a wszystkim tym, ktorzy maja podobny problem do mojego zycze wiele cierpliwosci i wytrwania. Mysle, ze nieszczescia nie chodza parami, one chodza calymi grupami, ale mam nadzieje, ze i dla nas kiedys zaswieci slonce.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p92303https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
hej ja tez mam taki problem moja matka takize ma zespol korsakowa ma 52 lata i raz nas pamieta raz nie,,chcialam zapytac czy wogole jest jakies leczenia ktore mogloby jej pomoc byla juz w szpitalu psychiatrycznym dwa tygodnie i powedzieli ze po co tam ma byc jej juz nic nie pomoze a na odzial odwykowy nie nadaje sie .wiec teraz sama nie wiem o zrobic moja mama nic nie chce nawet jesc robi pod siebie
nie chce sie kapac jest zamknieta w sobie pomozcie co mam zrobic bo juz nie daje rady.....
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html#p92304https://www.psychiatria.pl/forum/zespol-korsakowa-a-leczenie-zamkniete/watek/20952/1.html zespół korsakowa a leczenie zamknięte??? Gość
Moja mama ma 58 lat i zachorowała na zespół Korsakowa rok temu. Od tego czasu nasze życie to koszmar. Pewnego dnia wstała z łóżka i nie kojarzyła nic, jaki jest dzień jaki miesiąc jaki rok. Nie poznawała męża, i dzieci. Wezwaliśmy karetkę, ale nie przyjechała ponieważ jest to przypadek psychiatryczny więc podstępem zapakowaliśmy ją do samochodu i pojechaliśmy na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego. Całą noc wozili ją karetka od szpitala do szpitala robiąc różne badania od badania krwi po tomografię mózgu. W końcu została na oddziale psychiatrycznym. Po tygodniu przewieźli ją do szpitala psychiatrycznego w Gnieźnie-straszne miejsce. Tam postawili ją na nogi, ale tylko w tym sensie że mogła się znowu sama poruszać. Po miesiącu z Gnieźnie kazali nam ją zabrać do domu ponieważ ustalili że jest to zespół Korsakowa i że nie ma już nadziei. Zabraliśmy ją do domu i zaczął się koszmar. Totalny brak pomocy ze strony Państwa. Byliśmy w MOPR-rze gdzie wysyłali nas od psychiatry do psychiatry. Jeden nawet stwierdził że moja mama może pracować i samodzielnie funkcjonować. W końcu zdecydowaliśmy się umieścić mamę w Domu Pomocy Społecznej ale do tego potrzebne jest ubezwłasnowolnienie i kolejny biurokratyczny koszmar. Już 10 miesięcy jest w domu i czeka na miejsce w DPSie. Raz jest lepiej raz gorzej. Zamykamy ją w domu, wyłączamy gaz ale ogromny jest strach gdy ma na chwile zostać sama. Już powoli przestaje chodzić, co raz mniej pamięta, nie ubierze się sama ani nie wykąpie.
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- bezsenność bez leków - trudności z zasypianiem
Cześć, nazywam się Michał i jestem tu nowy! To mój pierwszy temat...
Forum: Problemy ze snem - Parogen
Dzień dobry,od tygodnia przyjmuję Parogen - pierwsze dwa dni po 5 mg, kolejne...
- Nie chcę już tu być. Boję się skończyć ze sobą
Witam wszystkich, chciałabym się wygadać, chciałabym dostać...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Pytanie o lek.
Witam Serdecznie.Od paru lat mam problem z nerwica natręctw, depresja,dziwne jakieś...
Forum: Depresja