Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Zmęczona zrospaczona (13)
- https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495245https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona
Witam mam 32 lata jestem mamą 3 wspaniałych dzieci które kocham nad życie i męża z którym jestem 13 lat. Mój problem jest taki że od kilku miesięcy non stop kłótnie.moj mąż mnie wyzywa za byle co nieważne czy jesteśmy sami czy przy dzieciach. Ostatnio poszło o butelki po orezadzie prosiłam go żeby wyniósł do garażu a on do mnie zacytuje"*** *** w garażu stoi skrzynka idź i zanieś "przed świętami Bożena Narodzenia pierwszy raz podniósł na mnie rękę zaczol mnie dusić i też poszło o głupotę może i to była moja wina też potrafię się odgryźć. Nie daje już rady żeby nie dzieci to niewiem co by było tylko moje skarby trzymają mnie w tym wszystkim. Nie odzywamy się do siebie już 2 tygodnie chciałam z nim porozmawiać i to nie jeden raz zawsze pierwsza wyciągam rękę na zgodę nawet wtedy gdy
podniósł na mnie rękę ale on zamiast przeprasic to zawsze mówi "to wszystko przez ciebie to ty do takiego stopnia mnie doprowadzasz ze tak reaguje" Boże ale teraz nie ja mam już dość moja dusza krzyczy serce płaczę.Dowiedzialam się że mam guza w piersi pojechał że mną do lekarza myślałam że to go uspokoi że może wkoncu przestanie za byle co mnie wyzywać mam 18 lutego na usg i biopsje w Warszawie lekarz mnie umówił a on w drodze powrotnej do mnie powiedział że udaje umierająco i dlatego mnie tak szybko przyjęli. Nieeewiem co mam robić nie mam gdzie uciec z dziećmi. Mamy piękny dom dobre samochody mąż prowadzi firmę a ja mu w tym pomagam papierkowa robota jest moja, lecz ja dostaje tylko na zakupy czyli jedzenie i ubrania dla dzieci nic nie mam odłożonego. Niewiem co mam robić. Proszę pomóżcie😭😭😭😭😭😭😭😭 - https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495304https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona
Potrzebujesz pomocy specjalisty, wsparcia terapią.
Czy masz rodzine lub przyjaciół ?
Może jakaś poradnia rodzinna ?
Na pewno jest jakieś wyjście z tej sytuacji.
Niestety nikt nie jest w stanie Ci powiedzieć co masz robić. To musi być Twoja decyzja. Oczywiście najłatwiej powiedzieć:
Uciekaj
Odejdź
Znam to z autopsji. Jestem ofiara przemocy w rodzinie. Ale nie ze strony męża tylko teściów.
Podjęłam terapie, okazało się, ze to nie jest wcale takie proste. Moja Diagnoza to również współuzależnienie i depresja. Leczę się i zamierzam walczyć o siebie. Zrozumieć swój problem i ruszyć z miejsca. Nie mam w sobie jeszcze tyle odwagi. Ale mam wolę walki o lepsze jutro.
Trzymam za Ciebie kciuki. Abyś podejmowała tylko dobre i słuszne decyzje.
PozdrawiamOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495345https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona
Dziękuję za radę ale niewiem czy jest sens co kolwiek ratować w naszym życiu. Zapomniałam dodać że mój mąż co drugi dzień piję alkohol z kolegami wieczorami. Jeździ niewiem gdzie i wraca mocno po północy oczywiscie ledwo trzymając się na nogach, nie powiem bo nie awanturuje się tylko poklania tony jedzenia i idzie spać. Oh żeby to było takie proste żeby dzieci były starsze a najmłodsza córka ma 2 latka.Tu gdzie mieszkam nie ma pomocy poradni rodzinnej, lub jakiej kolwiek instytucji ostatnio pytałam w gminie to pani mnie wyśmiała ze ja z takim domem samochodami taka duża firmą...... Tak ja ja nic nie mam nawet teraz nie daje mi pieniędzy na życie, dla dzieci utrzymaniem moim jedynym jest 500+, boję się że gdy zacznę coś działać w tej kwestii to mnie zje.... Mnie nawet nie stać na radcę lub adwokata.Nawet nie mam z kad wziąć wezwała ym policję ale boję się następnego dnia gdy otrzeźwieje...... Nawet nikt sobie nie wyobraża jak człowiek który ma dom, samochód, firmę oczywiście męża może być nieszczęśliwy który cierpi w ciszy żeby tylko dzieci nie widziały jak mama płaczę a wręcz wyje w poduszkę bo jest bezradna. Nawet nie mam się komu wyżalić, mam rodziców ale oni sami potrzebują pomocy mieszkają w kawalerce i ja na głowę mam im się zwalić to ja powinnam im pomagać a nie oni mi!Utrzymują się z jednej renty ojca.no nic dziękuję chociaż za to że mogłam się komuś wyżalić😞😕
- https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495346https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona
Wiem o czym mówisz. Jestem w bardzo podobnej sytuacji. Dobrze zarabiający mąż, piękny dom i samochody. Jakbym czytała swój życiorys. Ale co z tego ? Kiedy człowiek jest samotny, zrozpaczony i załamany. Znam te uczucia. Bezradność, lęk przed jutrem i strach przed katem.
Też jestem mamą : synuś 4 latka i córcia 9 lat.
To oni dają mi siłe napędową. depresja wtłacza we mnie smutek i łzy, bo niestety ostatnio ciagle się mażę i wyję w poduszki. A dzieci dostarczają mi taki mały promyczek światła w tunelu.Kobiecość się gdzieś zgubiła ale Jesteśmy mamami wojownikami. Musimy walczyć o nasze skarby i dla naszych skarbów. Jak masz ochotę to napisz do mnie na priv.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495364https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona
To nie jest tak,że nie ma wyjścia. Znam kobiety, które uwolniły się od sprawcy po 25 latach małżeństwa. Po pierwsze w każdej gminie jest Gops i jest pracownik któremu można przedstawić sytuację bądź dzielnicowemu. Jest wszczynana procedura niebieska karta. Nalepiej od razu złożyć zeznania na kmp. Zostaje ustalony plan pomocy rodzinie . Jeśli to nic nie daje możesz prosić o umieszczenie w ośrodku wsparcia dla ofiar przemocy. Każda nawet mała gmina musi mieć w mieście takie miejsce do którego może kierować ofiary przemocy. Tam oprócz dachu otrzymasz pomóc psychologiczną i składasz w najbliższym gops mops wniosek o pomoc finansową z Art. 7 ust. 1 i 7 i masz do niej prawo, bo nie mieszkasz ze sprawcą a tym samym nie prowadzisz wspólnego gospodarstwa domowego. Ponadto toczy się postępowanie gdzie prokurator może zażądać zakazu zbliżania się do Ciebie i dzieci. Masz prawo do darmowej porady prawnej, psychologicznej i socjalnej. To naprawdę nie są już te czasy gdzie nie da się z tym nic zrobić. Tylko trzeba zaufać osobom które na co dzień pracują z przemocą i być konsekwentnym, bo tego często brakuje ofiarom przemocy. Dodam,że są jeszcze grupy wsparcia dla ofiar przemocy w rodzinie gdzie można poznać kobiety które z tego wyszły i dają wsparcie tym,które są na początku drogi.
"Pamiętaj,że wszystko można zacząć od nowa.Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów . "
- https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495393https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona
Nie każdy jest tak silny jak pani opisuje, ja już nie mam siły, a poza tym mieszkam w małej okolicy i tak ludzie mówią że kasy mają jak lodu ona nic nie robi tylko dziećmi się zajmuje a wcale tak nie jest ile ja mam na głowie to tylko ja wiem. Zazdroszczę pani takiego podejścia, odejdę jak moje dzieci będą starsze to wtedy mi będzie łatwiej one więcej będą rozumiały, może będę miała więcej siły w sobie, może ktoś znajdzie się na mojej drodze kto mi pomoze😣
- https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495394https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona
T o czym piszesz pokazuje, że mamy potrzebę okazywania jak i doswiadczania miłości.
- https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495444https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona Kate32 2020-02-11 15:23:23A czy Ty myślisz, że każda kobieta, która decyduje się na taki krok to ma siłę. Często ofiary przemocy borykają się z depresją, stanami lekowymi i nerwicą. Żadna na początku nie jest silna. To wszystko zależy od tego czy chcesz cos zmienić czy nie. Mój ojciec stosował wobec mnie przemoc psychiczną i fizyczną A moja matka była bierna na taki stan rzeczy. Myślisz że kasa wynagrodzi dzieciom to na co patrzą na co dzień? To,że tylko matka doznaje przemocy dotyka całej rodziny również dzieci. Cała rodzina jest dotknięta przemocą. To już nie tylko twój problem ale również dzieci. Zrobisz co uważasz twoje życie twój wybór. Jest tysiące kobiet które decydują się na krok do przodu aby rozpocząć skromne ale spokojne życie. Są tak posypane że bez leków na początku drogi nie ma szans. Jednak zapytane rok, dwa lata później czy żałują, odpowiadają, że żałują, że nie zrobiły tego wcześniej. Jesteś młoda,możesz ułożyć sobie życie na nowo i byc tak szczęśliwa, że glowa mała. Wszystko jest w twoich rękach.
Nie każdy jest tak silny jak pani opisuje, ja już nie mam siły, a poza tym mieszkam w małej okolicy i tak ludzie mówią że kasy mają jak lodu ona nic nie robi tylko dziećmi się zajmuje a wcale tak nie jest ile ja mam na głowie to tylko ja wiem. Zazdroszczę pani takiego podejścia, odejdę jak moje dzieci będą starsze to wtedy mi będzie łatwiej one więcej będą rozumiały, może będę miała więcej siły w sobie, może ktoś znajdzie się na mojej drodze kto mi pomoze😣"Pamiętaj,że wszystko można zacząć od nowa.Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów . "
- https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495448https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona
Droga Kate32, jest tak jak Zołza_035_ napisała. Ma spore doświadczenie zawodowe w takich sprawach. Często ma do czynienia z ofiarami przemocy.
Aby coś zmienić, należy podjąć stanowcze kroki, które dla ofiar przemocy często wydają się poza ich zasięgiem, poza ich siłą. Nie jest to jednak prawda. Trzeba podjąć decyzję i trzymać się jej konsekwentnie, jeśli nie dla siebie samej, to dla dzieci, dla ich dobra.
Fakt że czujesz się bezsilna, bez możliwości podjęcia walki, wynika nie z braku sił, gdyż te siły masz - tkwisz i ZAMIERZASZ dalej tkwić w przemocy i chorej sytuacji. Bezsilność wynika z tego że Jesteś uzależniona od swojego oprawcy, od męża, który z tego co opisałaś, od dawna już stosował metody aby pozbawić Cię niezależności, godności, aby nauczyć Cię posłuszeństwa. W skrócie, uzależnić od siebie. Nie ma Was, jest tylko On.
To również problem Twoich dzieci. Troje Twoich pociech jest świadkiem tego jak Jesteś nieszczęśliwa. Przed dziećmi tego nie ukryjesz. Nie ukryjesz tego że Jesteście nieszczęśliwą rodziną. Skąd też pewność że postawa Twojego męża nie przeniesie się na dzieci? Zaczną wyrażać własne postawy, zdanie, bronić Cię i z automatu staną się nikim, tak jak Ty. Tyle że one nie będą mogły "odejść", bo są zależne od rodziców. Mało tego, co jest istotne, postawa Twojego męża do Ciebie, może być dla nich przykładem jak należy postępować z kobietami. Przykładem tego "kim są kobiety". Stanie się źródłem zaburzeń i nieprawidłowości w wychowaniu. Z czymś takim należy walczyć natychmiast.
Twój mąż celowo Cię uzależnił od siebie. Jego sytuacja jednak nie jest tak pewna jak stara się Tobie to pokazać. W razie odejścia od męża, należą Ci się ustawowo alimenty na dzieci, dodatkowo wsparcie państwa 500+. Zatem wyjdzie 1000zł na dziecko. To nie wszystko. Jeśli założył firmę w okresie gdy byliście już małżeństwem, coś Ci się należy. Mimo że mąż zapewne zabezpieczył się i nie Jesteś wymieniona jako współwłaściciel.
Jako że zajmowałaś się dziećmi i pracowałaś dla firmy, miałaś i masz istotny wpływ na jej rozwój i utrzymanie, na dodatek nie przyjmując pensji z tego tytułu, należą Ci się udziały. Oraz zwykła pensja za pracę. Mąż myślał że znalazł sobie niewolnika i bezpłatną siłe roboczą. Na tym się spali. Wystarczy że udowodnisz przed sądem że miałaś istotny wpływ na firmę. Zapadnie pozytywny wyrok. Tutaj nawet intercyza nie chroni.
Jeśli tylko odgrodzisz się od męża, przestaniesz prowadzić wspólne gospodarstwo domowe, uzyskasz pomoc od państwa, od gminy. Nie zniechęcaj się tym że odbiłaś się raz szukajac pomocy. Wszyscy którzy obecnie (na dziś) patrzą w papiery, widzą że Jesteście świetnie prosperującą rodziną z dochodami, bez problemów. Zatem żadna pomoc finansowa Tobie nie przysługuje. Stąd odmowa.
Zaś ofiarom przemocy domowej, przysługuje już pomoc finansowa, bezpłatne porady prawne, pomoc psychologiczna itd. A w razie spotkania w gminie/urzędzie tzw. "betonu"", czy "ciemnogrodu" pokazać papiery na dowód i powołać się na artykuły. Często aby uzyskać skądś pomoc, trzeba znać swoje własne prawa i umieć się na nie powołać.
Jeśli będziesz czekać, będziesz jeszcze słabsza, jeszcze bardziej zniszczona. Popadniesz głębiej w depresję, lęki i bezradność. Nie pozwól na to. Twój mąż tego chce, abyś się poddała. Walcz. O siebie. O dzieci. O rodzinę.
Pamiętaj też że stres może wpływać na zachorowalność na inne choroby, np. raka. Chyba chcesz aby dzieci Cię miały, chcesz zobaczyć jak dorosną, jak będą zakładać rodziny, zobaczyć wnuki. Musisz uwierzyć w siebie, swoją wartość. Wiem że to trudne, gdyż byłaś pozbawiana tego już nie kilka miesięcy, a kilka lat. Bo to wszystko nie zaczeło się od agresji, przed Bożym Narodzeniem. Tylko wcześniej.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html#p1495458https://www.psychiatria.pl/forum/zmeczona-zrospaczona/watek/1495245/1.html Zmęczona zrospaczona
Bardzo dziękuję K9Mifune to co napisałaś bardzo mnie podniosło na duchu i chyba nawet dało powera do działania.... Mój mąż właśnie dziś wyjechać zagranicę na ok tydzień w tym czasie mogę zacząć w spokoju działać. Tylko niewiem od czego zacząć czy od prawnika niewiem i nie znam się na tym może ktoś podpowie gdzie mam najpierw się udać?????
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Panika, lęki
Witam wszystkich! Potrzebuje porady bardziej doświadczonych osób, spojrzenia na...
- Nie wiem co się dzieje
Ostatnio nie ważne gdzie jestem zawsze znajdzie się ktoś kto doprowadza mnie to...
Forum: Po godzinach - Boje sie mowic o moich problemach
Hej, mam bardzo powazne problemy ktore ciagle narastaja i staja sie co raz bardziej uciazliwe....
Forum: Psychoterapia - Bardzo dziwne zachowanie
Witam jestem z chłopakiem 8 lat od tamtego roku kwietnia zaczął się bardzo...