Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Znaczenie systematyczności w zażywaniu leków psychotropowych (1)
- https://www.psychiatria.pl/forum/znaczenie-systematycznosci-w-zazywaniu-lekow-psychotropowych/watek/525498/1.html#p525498https://www.psychiatria.pl/forum/znaczenie-systematycznosci-w-zazywaniu-lekow-psychotropowych/watek/525498/1.html Znaczenie systematyczności w zażywaniu leków psychotropowych
Hello. Piszę, aby zasięgnąć Waszych opinii w kwestii jak w temacie. Od około półtora roku (od stycznia ubiegłego, 2010 r.) intensywnie leczę się farmakologicznie i regularnie uczęszczam na wizyty do lekarzy psychiatrów. Początkowo troje psychiatrów zdiagnozowało u mnie klasyczną depresję ("jednobiegunówkę"), a następnie (w maju ub. roku)diagnoza ta została skorygowana i zaczęto leczyć mnie na CHAD (zaburzenia maniakalno-depresyjne). Wiązało się to z wdrożeniem do leczenia drugiego środka psychotropowego ("Convulexu", oprócz dotychczasowego "Efectinu ER", zaś jeszcze później zmieniłem "Convulex" na "Depakine Chrono"). Muszę przyznać, że dopiero po włączeniu normotymików (kwasu walproinowego, walproinianu sodu) poczułem się istotnie lepiej-sama wenlafaksyna działała na mnie
za słabo (jeśli w ogóle działała, bo co do tego mam niestety z perspektywy czasu spore wątpliwości). Aktualnie jestem w trakcie stopniowego odstawiania wenlafaksyny, "Depakine Chrono 500" biorę w stałej dawce 1000 (2x500) mg/dobę, a od czerwca mam zalecony "Ketrel" w docelowej dawce 100 mg na noc (ze względu na jego działanie antydepresyjne w ujęciu długofalowym, które rzekomo wykazały badania kliniczne). Wcześniej miałem brać "Ketrel" tylko doraźnie wr. niemożności zaśnięcia (w dawce 25 lub 50 mg), żeby łagodzić u mnie zaburzenia rytmu okołodobowego. Kilka razy zażyłem ten lek, kiedy nie mogłem zasnąć
w nocy-i rzeczywiście zasypiałem prawie od razu. Jednak ostatnio miałem wrażenie, że kwetiapina za bardzo mnie "zamula" i pogłębia moje objawy depresyjne. Na przestrzeni tych wszystkich miesięcy osiągnąłem jedynie częściową, a nie pełną remisję objawów. Dodatkowo, co najmniej 1-2 psychiatrów podejrzewa u mnie osobowość schizoidalną i zaburzenia schizoafektywne (a nie "czystą" CHAD). Przechodząc
w końcu do meritum, chciałbym dowiedzieć się (zapoznać się ze zdaniem) osób doświadczonych
w materii zaburzeń psychicznych, jak bardzo "nietrzymanie się" mniej więcej stałych pór przyjmowania leków w trakcie doby może pogarszać skuteczność leczenia. U mnie ten problem dotyczy szczególnie porannych dawek leków, dlatego
że zwyczajnie wstaję zbyt późno, czasami nawet
po południu (od dawna mój rytm okołodobowy był znacznie rozregulowany), a potem nie śpię w nocy. Czasami potrafię zażyć leki pierwszy raz w ciągu dnia dopiero o 12-15 po południu, chociaż czasami robię to
o w miarę poprawnych porach (godziny 9-11), przy czym cały czas piszę o pierwszych dawkach dobowych w ciągu dnia. Muszę przyznać, że zazwyczaj czuję się lepiej, kiedy w miarę "trzymam się" właściwych pór łykania "prochów". Ta niefrasobliwość z mojej strony absolutnie nie jest spowodowana jakąś szczególnie złą wolą, lecz głównie po prostu brakiem dostatecznej motywacji i sił do wstania z łóżka i zażycia leków
z powodu znacznego nasilenia objawów fazy depresyjnej (a także niewyspania). Zdaję sobie jednak sprawę i z tego, że moje zachowanie sprawia poważny problem prowadzącej moje leczenie pani dr psychiatrce, bo, jak sama ona stwierdziła, ciężko jest jej ocenić, czy osiągam tylko partial response dlatego, że akurat walproinian sodu i kwas walproinowy za słabo działają na mój organizm (i trzeba przestawić się np. na węglan litu), czy np. właśnie dlatego, że przyjmuję "Depakine" zbyt nieregularnie w przeciągu doby (np. po południu
i w nocy zamiast rano i wieczorem). Przy czym zaznaczam, że ilościowo (a nie jeśli chodzi o zalecone pory "ćpania") zażywam leki niemal wzorcowo (jak chodzi o samą liczbę mg psychotropu na dobę), nie opuszczam przepisanych dawek leków (chyba że nie połknąłem dawki wcześniejszej, a zbliża się już pora zażycia kolejnej dawki, wtedy nie dubluję tych dwóch dawek, tzn. nie "nadrabiam" tej wcześniejszej za późno, ale to jest zalecenie ogólne-w praktyce rzadko mi się to zdarza). Doradźcie mi proszę w tej sprawie oraz, w miarę możliwości, napiszcie co sądzicie
o całokształcie tego mojego leczenia. Jeśli będzie trzeba podać jeszcze jakieś szczegóły, to oczywiście o nich napiszę. Pozdrawiam, RJPS - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- przyszłość finansowa
Założyłem wątek bo temat niezmiernie mnie interesuje. Jeśli chodzi o...
- Zapytanie o pomoc
Witam serdecznie potrzebuje pomocy moj ojciec 64 lata leczy sie na depresje zazywa Parinoxol od...
Forum: Depresja - Jestem nimfomanką - pomocy
Hej! Pisze na forum, bo najprawdopodobniej mam problem z .. no właśnie, ze sobą,...
Forum: Uzależnienia - Doradca? Pomoc
Witam od 24 tygodni jestem w ciazy i w sumie od tego czasu problem się zaczą. To moja...
Forum: Depresja