Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka (20)
- https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p438340https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć jak właściwie jest z możliwością wiązania się psychoterapeutów z pacjentami? Wiem, że są zabronione jakiekolwiek kontakty prywatne między terapeutą a pacjentem w czasie trwania terapii, ale jak z tym jest jeśli pacjent terapię zakończy albo zrezygnuje z terapii u tego psychoterapeuty (a najlepiej ze wszystkich jego usług)? Przecież wtedy już nie jest jego pacjentem...
- https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p438383https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka Gość
Kiedyś słyszałam, zę od 2 do 7 lat powinno minąć, w zależności od rodzaju terapii. A twój terapeuta jest tym zainteresowany czy ty?
- https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p438490https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka Gość
hehe, gdyby to moj terapeuta byl tym zainteresowany to czy musialabym pytac? I czemu zaraz musi chodzic o mnie, moge pytac tylko teoretycznie . A tak powaznie... no dobrze, chodzi o mnie ale na razie mna to nie zawladnelo i bynajmniej nie zamierzam Pana Doktora uwodzic tak tylko z ciekawosci pytam. Tlumacze sobie, ze wcale go nie znam, ze wszystko co robi to jego praca i ze interesuje sie mna nie jako czlowiekiem tylko jako pacjentka. Poczytalam tez troche na temat terapii psychoanalitycznej (na taka wlasnie chodze) na temat teorii przeniesienia, przeciwprzeniesienia itd. i z tego co wiem moj stan moze byc korzystny i moze byc jednym z etapow terapii. Rozne mam w stosunku do niego uczucia; czasem mysle, ze szkoda, ze nie jest moim ojcem (choc na niego bylby za mlody bo jest starszy ode mnie jedynie o 16 lat ) albo wujkiem, a czasem przewazaja uczucia z tych jakimi kobieta
darzy mezczyzne ktory jej sie podoba. Mysle, ze on nawet sie niczego nie domysla, tym bardziej ze sa obecni w moim zyciu inni mezczyzni o czym on wie. Na nic tez z jego strony nie licze ani nie dopatruje sie w jego zachowaniu zadnych oznak zainteresowania mna, mysle ze taka sytuacja przydarzyla mu sie nie raz.
Na razie nic zlego sie (chyba) nie dzieje, udaje mi sie zachowac dystans, boje sie jednak, ze im dluzej to bedzie trwalo tym bedzie coraz gorzej i ze nasz kontakt przerodzi sie u mnie w mega uzaleznienie psychiczne od jego osoby. Ze zacznie mi bardziej zalezec na kontakcie z nim niz na wyleczeniu. Ostatnio jak wyszlam od niego, odczulam bardziej niz dotychczas to, ze czas sesji tak szybko minął, ze zobacze sie z nim dopiero za tydzien, ze znowu szybko minie itd. az do momentu w ktorym skonczy sie to zupelnie...
No i zastanawiam sie czy nie przerwac terapii... - https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p438491https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka
hehe, gdyby to moj terapeuta byl tym zainteresowany to czy musialabym pytac? I czemu zaraz musi chodzic o mnie, moge pytac tylko teoretycznie . A tak powaznie... no dobrze, chodzi o mnie ale na razie mna to nie zawladnelo i bynajmniej nie zamierzam Pana Doktora uwodzic tak tylko z ciekawosci pytam. Tlumacze sobie, ze wcale go nie znam, ze wszystko co robi to jego praca i ze interesuje sie mna nie jako czlowiekiem tylko jako pacjentka. Poczytalam tez troche na temat terapii psychoanalitycznej (na taka wlasnie chodze) na temat teorii przeniesienia, przeciwprzeniesienia itd. i z tego co wiem moj stan moze byc korzystny i moze byc jednym z etapow terapii. Rozne mam w stosunku do niego uczucia; czasem mysle, ze szkoda, ze nie jest moim ojcem (choc na niego bylby za mlody bo jest starszy ode mnie jedynie o 16 lat ) albo wujkiem, a czasem przewazaja uczucia z tych jakimi kobieta
darzy mezczyzne ktory jej sie podoba. Mysle, ze on nawet sie niczego nie domysla, tym bardziej ze sa obecni w moim zyciu inni mezczyzni o czym on wie. Na nic tez z jego strony nie licze ani nie dopatruje sie w jego zachowaniu zadnych oznak zainteresowania mna, mysle ze taka sytuacja przydarzyla mu sie nie raz.
Na razie nic zlego sie (chyba) nie dzieje, udaje mi sie zachowac dystans, boje sie jednak, ze im dluzej to bedzie trwalo tym bedzie coraz gorzej i ze nasz kontakt przerodzi sie u mnie w mega uzaleznienie psychiczne od jego osoby. Ze zacznie mi bardziej zalezec na kontakcie z nim niz na wyleczeniu. Ostatnio jak wyszlam od niego, odczulam bardziej niz dotychczas to, ze czas sesji tak szybko minął, ze zobacze sie z nim dopiero za tydzien, ze znowu szybko minie itd. az do momentu w ktorym skonczy sie to zupelnie...
No i zastanawiam sie czy nie przerwac terapii... - https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p448253https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka Gość
taka wiez jest czyms normalnym..nie przejmuj sie tym a najlepiej porozmawiaj o tym z lekarzem. Polecam rowniez ksiazke "Psychoterapja, poradnik dla pacjetow" otworzyla mi oczy na pewne rzeczy i zrozumialam ze taka wiez emocjonalna jest czyms normalnym...
Pozdrawiam. - https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p450186https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka
Na razie wole z nim o tym nie rozmawiac. Boje sie, ze nawet jesli on by zareagowal na to normalnie, to ja bym miala potem problem z wyrazaniem swoich mysli - ze czulabym sie skrepowana. Ze gdzies by tam chodzila mi po glowie mysl "jak on reaguje na to w kontekscie tego co juz wie. Co mysli sobie o mnie jako czlowiek, a nie jako terapeuta". Szczegolnie w obecnym momencie, kiedy poruszamy temat bardzo dla mnie drażliwy - moja dosyc bujna przeszlosc seksualna - byloby mi ciezej o tym mowic, gdyby on wiedzial.
Tak wiec jak na razie zachowuję się bardzo poprawnie, zadnych ukradkowych wymownych spojrzen, zadnych oporow przed tym zeby, w razie czego, sie z nim nie zgodzic a nawet podniesc na niego glos; po zakonczeniu sesji po prostu wychodze i bynajmniej nie staram sie niepotrzebnie przedluzac spotkania. Powiedzialabym nawet ze jestem w stosunku do niego dosc chlodna, nie zartuje sobie z nim (w przeciwienstwie do dziewczyny, ktora wchodzi po mnie) jezeli sie usmiecham, to zwykle ironicznie albo cynicznie, nie okazuje zadnych przejawow sympatii w stosunku do niego.
Moze rowniez przez to, ze wydaje mi sie, ze, chociaz jako terapeuta musi byc neutralny, to jako czlowiek mnie nie lubi. Akurat jestem, jak mysle, dosc trudnym przypadkiem.
Zreszta, jak niby mam mu powiedziec, ze mam ochote, zeby mnie przytulil? : ) Przeciez to jest pozbawione sensu. - https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p450338https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka Gość
Tak, to jest wszystko bez sensu.Jestes nim zauroczona,ale czy to miłość,chyba nie.Zauroczenie szybko przeminie,nie sadze aby odwzajemnił twoje uczucie.Samo to,ze chodzisz na terapię to jest z toba coś nie tak,więc wez się w garść,ponieważ wyznając własne uczucie możesz śie zbałżnić.
- https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p450500https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka
a czy ja gdzies napisalam, ze to jest milosc??? Poczytaj sobie moje wczesniejsze wpisy - jezeli nie widzisz w nich, ze podchodze do tego trzezwo to chyba jestes slepy/a.
Ja tez nie sadze zeby odwzajemnil moje uczucia, bo jest PROFESJONALISTA. Wydaje mi sie zreszta, ze sama bym stracila do niego zaufanie gdyby tak sie stalo, mimo moich uczuc w stosunku do niego.
Jezeli uwazasz, ze samo to ze chodze na terapie swiadczy ze cos ze mna nie tak to albo jestes dzieckiem albo masz blade pojecie o psychoterapii. Bo jej celem moze byc zarowno leczenie zaburzen jak i chec lepszego poznania siebie albo rozwoj wlasnej osobowosci. Zreszta "cos nie tak" jest tak naprawde z kazdym. Praktycznie kazdy czlowiek jest w jakims stopniu zaburzony, bo praktycznie kazdy przezywa jakies bolesne doswiadczenia, ktore odciskaja nad nim swoje pietno. Gdy powiedzialam to jednej lekarce(psychiatrze) dodajac ze tak naprawde psychoterapia przydalaby sie kazdemu to w pelni sie ze mna zgodzila. Jesli chodzi o moje zaburzenie, to powiedzialabym ze jest srednio powazne.
Jeszcze a propos kwestii odwzajemniania uczuc przez terapeute - w moim przypadku raczej by tak nie bylo, ale z tego co slyszalam co dziesiaty psychoterapeuta *** sie w pacjentce, choc o wiele czesciej to pacjenci *** sie w swoich terapeutach.
A co do tego, ze wyznajac wlasne uczucie moglabym sie zblaznic, to poczytaj sobie troche na temat psychoterapii, np. w ksiazce która polecila mi kolezanka ponizej, to sie dowiesz ze takie uczucia w relacji terapeutycznej sa czyms zupelnie normalnym i o tym tez sie z terapeuta rozmawia. Sama zreszta wspomnialam troche o tym w swoim poscie z 07.12.2009 23:17. Czytalam tez ksiazke, ktora jest troche wyzsza szkola jazdy "Psychoterapia. Teoria" (to to juz cegla, podrecznik akademicki) i bylo tam napisane, ze pacjent TEZ moze w swoim terapeucie wywolywac roznego rodzaju uczucia, z seksualnymi wlacznie, i ze tez jest to czyms zupelnie normalnym, ze zadaniem terapeuty jest niedopuscic do tego, zeby te uczucia wymknely mu sie spod kontroli i nim zawladnely.
Jeszcze a propos zblaznienia sie, mysle, ze nie zblaznilabym sie na pewno, bo po pierwsze: jako profesjonalista on wie doskonale ze takie rzeczy w psychoterapii zdarzaja sie wrecz nagminnie; a po drugie - przy moim racjonalnym podejsciu do tego, to juz szczegolnie.
Tak wiec, dziekuje za rady, ale sa mi one kompletnie niepotrzebne - wszystko co mowisz to jest truizm . Nie musze sie brac w garsc, bo az tak zle ze mna na razie nie jest. Jak bedzie to po prostu zrezygnuje z psychoterapii.
pozdrawiam . - https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p450502https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka Gość
Jeszcze a propos zblaznienia sie, mysle, ze nie zblaznilabym sie na pewno, bo po pierwsze: jako profesjonalista on wie doskonale ze takie rzeczy w psychoterapii zdarzaja sie wrecz nagminnie;
Czyli jego świadomość w tej materii wyklucza twoje ew. "zbłaźnienie"? Nie bardzo rozumiem co ma jedno do drugiego... Jeśli te rzeczy zdarzają się nagminnie to tym bardziej nie warto mu o tym mówić.
No i nie czarujmy się: po co chcesz to robić? Masz po prostu nadzieję, że zaprosi cię na kawę?
Tak naprawdę nie wiesz, jakim jest człowiekiem.
No i nie wolno wchodzić w relacje z pacjentami.
A tak na marginesie - złota malina dla tego, co wymyślił te wszystkie terapeutyczne chore i niezdrowe relacje. Leczenie z jednych problemów, a wpadanie w inne - jeszcze głębsze. To nagminne zakochiwanie się w terapeutach dowodzi, że to porażka to całe leczenie... - https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html#p450509https://www.psychiatria.pl/forum/zwiazek-psychoterapeuta-tka-pacjent-ka/watek/438340/1.html związek psychoterapeuta/tka - pacjent/ka Gość
jak bez dzieci i wolna to ją łykaj!
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Uglosnienie myśli
Witam.Lecze się na schizofrenię paranoidalna od 10lat. Głównym moim...
Forum: Schizofrenia - Czy to może być ADHD, czy powinnam iść do specjalisty?
Cześć, mam na imię Karolina, mam 26 lat i ostatnio przypadkiem...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Oksykodon interakcja
Witam, przyjmuje wenalafaksyne 150mg kwetiapine 300mg lit 2x 250mg i tisercin 25mg i mam pytanie...
- Szukam przyjaciółki "Hulagula"
Cześć, jestem nowa. Może odnajdę na tym forum przyjaciółkę...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego