Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: żyć czy umrzeć :( (11)
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p76583https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :( Gość
od bardzo dawna mi sie nie uklada w zyciu, jestem mlody mam dopiero 18 lat a nie mam juz checi do zycia... szczerze mowiac to mam poprostu *** od samego dziecinstwa, nigdy nie poznalem ojca ale nie zaluje tego, byl alkoholikiem i raczej nic dobrego nie wniosl by do mojego zycia ale nie szczescia chodza parami wpadlem z deszczu pod rynne.. jak mialem 4 lata zmarla moja mama i moja rodzina zastepcza zostala ciotka rozniez alkoholiczka.. mieszkalem rozniez z babcia i dwiema siostrami czesto bylo tak ze nie bylo co do garka wlozyc glownie przez nalog opiekunki, ale jako dziecko nie przejmowale sie zbytnio tym bo 5 czy 10 letnie dziecko nie ma pojecia o zyciu, z wiekiem docieralo do mnie co sie dzieje a teraz nie mam juz sily z tym wszystkim zyc, nie mam nikogo z kim mogl bym porozmawiac siostry juz dawno zalozyly soje rodziny a ja nie chce wchodzic w ich zycie z buciorami i obarczac swoimi problemami, zawsze martwilem sie o wszystkich a siebie stawialem na szzarym koncu ale przyszedl dzien gdy przypuszczalem ze wszystko sie zmieni i ze los da mi szanse, spotkalem sie ze znajoma z podstawowki ktorej nie widzialem kilka lat i cos zaiskrzylo, poczulem ze wreszcie mam swoja szanse na szczescie i wszystko sie ukladalo do czasu, pewnego razu powiedziala mi ze jedyne na co moge liczyc to przyjaz i to mnie zalamalo, znalismy sie bardzo dobrze duzo wiedzielismy o swoich problemach probowalem wytlumaczyc jej ile dla mnie znaczy i jak bardzo wazna osoba jest dla mnie ale to nic nie dalo, nie potrafilem sobie z tym poradzic przyszedl taki dzien ze nalykalem sie roznych tabletek i zasnalem najzwyczajniej chcialem sie zabic ale znalaz mnie kolega jak lezalem na lozku a obok puste opakowania po tabletkach obudzil mnie i zmusil do wymiotow przez co mnie uratowal za co bylem mu wdzieczny ale pozniej zdradzil moje zaufanie ale w szczegoly zaglebiac sie nie bede. co do tej dziewczyne to przez ponad pol roku nie nie utrzymywalem z nia kontaktu i w koncu postanowilem sie z nia spotkac bo myslalem ze mi przeszlo ale wystarczylo ze spedzilem kilka minut z nia aby wszystkie uczucia wrocily, czuje ze ona jest jedyna osoba ktora mnie rozumie i mnie zna lepiej niz ktokolwiek inny ale dalej jedyne na co moge liczyc to przyjazn, a to byl ostatni gwodz do mojej trumny nie mam sily juz zyc chce poprostu umrzec wszystkim bylo by lepiej gdybym sie nigdy nie urodzil ;-(
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p134032https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :( Gość
Wiesz.. Gdy tak czytałam Twojego posta, wróciłam pamięcią do czasu, gdy myślałam tak samo jak Ty.. Wiele w życiu przeszłam i musisz wiedzieć, że ludzi nam podobnych jest prawdopodobnie więcej jak tych szczęśliwych, chociaż i oni czasami mają pod górę, bo każde szczęście ma swoją cenę i za dobro prędzej czy później trzeba zapłacić. Piszesz, że nie chcesz żyć, ale jednocześnie jesteś wdzięczny koledze za to, że Cię uratował, gdy próbowałeś popełnić samobójstwo, sam więc widzisz jak ogromną wartość ma dla Ciebie Twoje życie, chociaż starasz się temu zaprzeczyć. Ta dziewczyna.. Nić przyjaźni która się między Wami zawiązała jest czymś pięknym, co trzeba pielęgnować, postaraj się uszanować jej decyzje, chociaż wiem, że jest to dla Ciebie trudne, ale tylko w ten sposób nie stracisz kogoś naprawdę Ci bliskiego, nie naciskaj, nie wymuszaj niczego, bo ona odsunie się od Ciebie na zawsze.. Musisz wierzyć, że los szykuje dla Ciebie jeszcze wiele, postaraj się czerpać ze swojego życia jak najwięcej, wystarczy trochę więcej odwagi, tchórzem może być każdy.. Ty nim nie jesteś, walczysz tak długo, dlaczego miałbyś się teraz poddawać? Za daleko już zaszedłeś. Są na tym świecie ludzie, którym jesteś potrzebny, czas odkryje przed Tobą kim oni są. Dziewczyn takich jak Twoja przyjaciółka jest więcej i gdzieś taka właśnie na Ciebie czeka. Nie myśl o śmierci, to najgłupsza droga, ja po wielu przejściach zrozumiałam, że jedyną i najcenniejszą rzeczą którą posiadam i nikt nie jest w stanie mi tego odebrać, jest moje życie. Życzę Ci powodzenia, ja w Ciebie wierzę
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p134033https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :( Gość
wiesz dziekuje za slowa otuchy ale z kazdym krokiem w zyciu ktos rzuca mi klody pod nogi i jest tak od kad tylko siegam pamiecia a te klody staja sie coraz wieksze a ja nie mam juz sily przeskakiwac, lata porazek tyle szkud ktore wyrzadzilem strata ukochanej dziewczyny to wszystko utwierdza mnie w przekonaniu ze moje zycie to pomylka, przez to wszystko zmienilem sie i to na gorsze trace osoby na ktorych mi zalezy za ktorych oddaalbym wlasne zycie, zamykam sie w 4 scianach i przesiaduje calymi dniami zeby juz wiecej nikogo nie skrzywdzic nie zranic a przedewszystkim aby nikt nie zranil mnie, nie mam juz sily dzwigac ciezaru jakim jest dla mnie zycie, moje barki opadaja juz z sil, chcialbym zasnac i sie nie obudzic
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p134034https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :( Gość
Kiedyś przeczytałam takie mądre zdanie: "Nieraz uciekasz przed światem w głąb siebie i nie wiesz, że właśnie tam jesteś w samym środku zła". Ludzie mają tendencje do wpychania się w czarną dziurę, ale przed problemami się nie ucieka, problemy się rozwiązuje. Rozumiem, że jest Ci ciężko, że nie masz motywacji, ale postaraj się zrozumieć, że takie zadręczanie się do niczego dobrego nie prowadzi. Twoje życie zależy od Ciebie, grunt to odpowiednie nastawienie psychiczne. Kiedy wstajesz rano w złym humorze, cały dzień będzie wydawał Ci się drogą przez mękę, tylko dlatego, że Ty tak uważasz, ale kiedy zmienisz swój tok myślenia, zrobisz ogromny krok naprzód i Twoje życie nabierze kolorów. Nic nie będzie się układać, Twoje życie będzie pasmem porażek, bo Ty dałeś na to przyzwolenie. Nigdy nie jest za późno by się zmienić i zacząć od początku, głowa do góry
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p134035https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :( Gość
wiem ze trzeba brnac do przodu ale ja juz nie mam sily zawsze ze swoimi problemami walczylem sam ale w pewnym momencie sie potknalem i nie moge wstac a nie mam nikogo kto by mi pomogl jedyna osoba ktora wiedziala o mnie wiecej niz kto kolwiek inny czuje ze odwraca sie ode mnie a to tak bardzo boli juz nie potrafie z tym zyc, mam juz tego dosyc.. napisze Ci co jej napisalem i powiedz mi co o tym myslisz, ona jest jedna z wielu rzeczy ktore mnie przytlaczaja i glownym gwozdziem do trumny
"chociaz Ty mitego nie powiesz wiem ze zawalilem tak ze chyba bardziej sie nie da, wiele razy Cie urazilem i wydaje mi sie ze tez zawiodlem Twoje zaufanie ale prosze nie odwracaj sie ode mnie jak inni, wiele razy wyobrazalem sobie jak to bylo chodzic z Toba wieczorami na spacery trzymac za te malutkie raczki ale teraz to tylko juz moja fantazja, jedyne o co Cie prosze to abys nie odwracala sie ode mnie przynajmniej nie teraz gdy moje problemy dwoja sie i troja a juz nie wiem co robic zeby bylo dobrze tak bardzo sie ale to nie przynosi zadnych rezultatow ze czasami wydaje mi sie ze bylo by lepiej gdy mnie nie bylo, to glupie myslenie wiem o tym ale sa chwile, dni tygodnie a nawet miesiace ze tak bylo by najlepiej. Masz mase swoich problemow a ja jeszcze obarczam Cie swoimi, podziwiam Cie za to ze tak dlugo znosisz moje zachowanie chcialbym Ci jakos za to podziekowac ale nie wiem jak cale zycie przez swoje problemy musialem przejsc sam bez zadnego wsparcia ale teraz czuje ze juz nie moge w pewnym momencie sie potknolem a problemy narastaly a teraz jest ich tak wiele ze nie potrafie sie podniesc, jedyne czego chce to abys podala mi reke i pomogla sie pozbierac, czuje ze tylko Tobie moge zaufac, nikt nie wie o mnie tyle co Ty nawet rodzina wiec prosze nie opuszczaj mnie przynajmniej nie teraz"Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p134036https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :( Gość
27-08-2009 o 22:20, gość :
wiem ze trzeba brnac do przodu ale ja juz nie mam sily zawsze ze swoimi problemami walczylem sam ale w pewnym momencie sie potknalem i nie moge wstac a nie mam nikogo kto by mi pomogl jedyna osoba ktora wiedziala o mnie wiecej niz kto kolwiek inny czuje ze odwraca sie ode mnie a to tak bardzo boli juz nie potrafie z tym zyc, mam juz tego dosyc.. ona jest jedna z wielu rzeczy ktore mnie przytlaczaja i glownym gwozdziem do trumnyOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p134037https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :( Gość
to bzdura,
subiektywne mniemanie ze jest za duo ze nie mozesz
mozesz wszystko,wszystko mozna zmienic, zawsze mozna sie podniesc.
swiat moze byc taki jak chcemy, niegdy nie wolno sie poddawac, zawsze trzeba isc do przodu.
ze wszstkim mozna sobie poradzic. samemu lub z kims, predzej czy pozniej
to oczwiste, jesli wuazasz inaczej to znaczy ze sie oklamujeszOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p134038https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :(
Ja mialam rownie ciezkie dziecinstwo...bieda i alkohol to byla codziennosc....zawzsze wstydzilam sie podartej kurtki czy zdartych zaduzych butow po siostrze...dzieci sie ze mnie smialy nie mialam duzo znajomych......
najwazniejsze to nie tracic wiary, jestes mlody i wszystko jeszcze przed toba....dziewczyna o ktorej piszesz niech bedzie twoja bratnia dusza, powierniczka, nie oczekuj od niej milosci, skoro tego nie chce..., zyj swoim zyciem, poznawaj ludzi, ucz sie, a zobaczysz jak zycie sie zmieni....zrealizujesz swoje cele i marzenia najwazniejsze to nie poddawac sie.....Trzymam za ciebie kciuki..pozdrawiam serdecznieOstatnia edycja:motylec
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p134039https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :( Gość
najwaznieje to miec cele w zyciu ja niestety ich nie mam, stracilem wszystko co w zyciu bylo mi drogie nie mam nic, gdybym mial pewnosc ze moja babcia nie umrze na atak serca albo cos podobnego po tym jak by dowiedziala sie o mojej smierci juz dawno by mnie nie bylo na tym swieci, z checia bym sie z kims zamienil i umarl za kogos chociazby tylko poto zeby aby nie przytlaczala mnie szarosc zycia codziennego, za kogos kto chce zyc ale musi umrzec, bo ja juz mam serdecznie dosyc zycia..
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html#p134040https://www.psychiatria.pl/forum/zyc-czy-umrzec/watek/76583/1.html żyć czy umrzeć :( Gość
Napewno ci sie ulozy...glowa do gory
. jestes dobra osoba i staraj sie tak dalej byc. Jak pamietam miewalem takie dni i myslalem tak samo jak ty nie zalezalo mi na niczym .... wczesniej stracilem wszystko co na czym mi zalezalo...dziewczyne, rodzine, przyjaciol.. wszystko przekreslilem i to z wlasnej winy. uswiadomilem sobie ze to ja moge zmienic tylko a nikt inny, wiec staralam sie zyc dobrze myslec zeby dac innym z siebie cos chocby najmniejszego i wartosciowego. chociaz staralem sie tez mi marnie szlo..czasami nie jest latwo ale dasz rade
. wtedy kiedy kompletnie sie nie spodziewalem spotkalem moja dziewczyne
. niepoddawaj sie mozesz zmienic wszystko nalepsze trzymam za ciebie kciuki, bedzie dobrze
michalOstatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- F 10.5 zaburzenia psychotyczne po alkoholu
1.5 roku temu miałem zaburzenia psychotyczne na temat Covida i religii stwierdziłem...
Forum: Uzależnienia - Czy jestem gruba?
Wiem że to może forum nie na to pytanie? Jednak od pewnego czasu bardzo źle...
- Czy to może być depresja?
Od pewnego czasu nic mi się nie chce. Z trudem zaczynam każdą czynność....
Forum: Kółko wsparcia psychicznego