Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Życie w ciągłym strachu. (2)
- https://www.psychiatria.pl/forum/zycie-w-ciaglym-strachu/watek/489304/1.html#p489304https://www.psychiatria.pl/forum/zycie-w-ciaglym-strachu/watek/489304/1.html Życie w ciągłym strachu. Gość
Witam. Trafiłam na portal przypadkiem,i mam nadzieję,że ktoś tutaj będzie w stanie mi pomóc,a mianowicie określić mniej więcej,co mi dolega.
Problem polega na tym,że się boję. Odkąd tylko pamiętam. Jedne z moich wcześniejszych (ok. 8 czy 9 roku życia) dotyczą strachu przed kosmitami,którzy z pewnością ukrywają się pod moim łóżkiem (nota bene,kiedy powiedziałam wtedy o tym rodzicom-wyśmiali mnie,co spowodowało,że przez kolejny tydzień bałam się na nich spojrzeć,bo byłam przekonana,że sami są kosmitami a owo wyśmianie mojego problemu ma na celu ukrycie tajemnicy pojawienia się UFO na ziemi przed ludźmi).
Kosmici z biegiem lat zniknęli z mojego życia,ale na ich miejsce wkraczały różne,bardzo często nieokreślone do końca postacie wyjęte żywcem z horrorów. Boję się,do tej pory (a mam 17 lat),dosłownie wszystkiego.
Boję się zamknąć oczy,ponieważ jestem przekonana,że gdy je otworzę,zobaczę przed sobą coś potwornego. Kiedy zasypiam,wszystkie szafki muszą być zamknięte,bo odczuwam strach przed tym,co może z nich wyjść,a ja leżąc w łóżku nie mogę drgnąć,bo gdy poruszę ręką, może się okazać,że obok mnie leży ktoś/coś strasznego.
Nie wejdę do piwnicy we własnym mieszkaniu nawet w ciągu dnia,bo obawiam się,że coś lub ktoś straszny tam będzie.
Ostatnio nawet moje własne obrazy zaczęły wywoływać we mnie okropny lęk i niepokój. Boję się spojrzeć w lustro,bo nie wiem,co tam zobaczę.
Ostatnio gdy wieczorem wracałam z filmu "Dorian Gray",który w końcu nie jest nawet horrorem,zasłabłam na ulicy ze strachu.
Zawsze gdy wchodzę do ciemnego pomieszczenia boję się nawet zapalić światło,bo wtedy coś,co tam siedzi,będzie dla mnie widoczne.
Zdaję sobie sprawę z tego,że to kompletnie irracjonalne, ale ta świadomość nie uspakaja mojego lęku,który jednak coraz bardziej się pogłębia.
Moje pytanie brzmi-dlaczego tak jest?
Nie mogę chyba na nic narzekać-moje życie jest naprawdę przyjemne,nie mam żadnych wielkich problemów. Więc dlaczego?
Jeśli ktoś jest w stanie choć w przybliżeniu odpowiedzieć na to pytanie,i choćby zasugerować rozwiązanie,byłabym niezwykle wdzięczna.
Maja. - https://www.psychiatria.pl/forum/zycie-w-ciaglym-strachu/watek/489304/1.html#p490272https://www.psychiatria.pl/forum/zycie-w-ciaglym-strachu/watek/489304/1.html Życie w ciągłym strachu. Gość
Były dwa takie same wątki z tym wpisem, kiedy dodawałem swój komentarz. Nie wiem gdzie jest.
Może wyobrażasz sobie zagrożenia, żeby się jakoś wyjątkowo poczuć? Może chodzi o podekscytowanie, które w jakiś sposób może wiąże się z lękiem i strachem? Może chcesz przeżywać coś nadzwyczajnego bo to co jest na codzień wydaje ci się niewystarczające?
Może warto wrócić do tamtej sytuacji z rodzicami i zapytać ich czy cię naprawdę wyśmiali i co teraz o tym myślą? - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Problem z akceptacją siebie
Witam, to mój pierwszy post więc jakby co to przepraszam za błędy...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Czy narkomanowi na odwyku można podać SSRI?
WitamCzy ktoś spotkał się z publikacją naukową, wytycznymi...
Forum: Uzależnienia - Doradca? Pomoc
Witam od 24 tygodni jestem w ciazy i w sumie od tego czasu problem się zaczą. To moja...
Forum: Depresja - Pytanie do osób z CHAD
Witam,mój mąż cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. Ostatni...