Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Żyję z facetem pozbawionym uczuć (23)
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1238773https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć Gość
Zawsze miałam pecha do facetów...
Jak nie jakiś alkoholik to ćpun który był tak zazdrosny że z byle czego potrafił zrobić mega awanturę i mnie uderzyć. Wytrzymałam 3 lata!!! Był miłością mego życia, kochałam go jak głupia. Dużo się klocilismy bo jego wkurzały nawet spojrzenia innych facetów a ja do brzydkich kobiet nie należę więc to była norma. Nie rozumiał ze dla mnie to on jest najważniejszy. Kiedyś przy ostrej kłótni gdzie miałam nogę w siniakach powiedziałam DOŚĆ tak już dalej być nie może.
Po jakims czasie poznałam jego...mojego męża. Nie pił, nie palił, robił wrażenie spokojnego normalnego faceta. Byłam w szoku ze ktoś taki jeszcze może istnieć.
Wyszło tak ze zostaliśmy parą. Było fajnie, zakochałam się. Dosyć szybko zaszłam w ciążę...ale czułam się źle. Jakby mnie nie wspierał, jakby był gdzieś obok, nie interesował się totalnie. Nie pytał czy dobrze się czuje czy czegoś mi potrzeba, jak się dziś mam. Początki ciąży były okropne. Cała ciąża była też zaskoczeniem. Ale później było już lepiej. Uczucie znów wrocilo i fajnie spedzalismy razem czas. Mała przyszła na świat i znów się coś posypało.
Jak teraz tak myślę o tym wszystkim to on był taki od początku przeciez nigdy nie powiedział mi ze pięknie dziś wyglądam, ze kocha mnie nad życie, że jestem dla niego wszystkim. I tak sobie żyjemy, pół roku po ślubie, seks może raz na 2 tygodnie bo on częściej nie potrzebuje no bo po co, nie przytula, nie całuje, zero jakich kolwiek uczuć i czułości. A ja mam juz dość wchodzenia mu w dupe i pokazywania jak ja go kocham jeśli on ma na mnie wyje.....
Nie wiem po co był ten ślub. Chyba znów miałam głupia nadzieje ze coś się zmieni. Że przecież mamy dziecko wiec pewnie zmieni się dla naszego dobra. Zawsze chciałam być z facetem swojego dziecka, tak sobie obiecywałam. Ale teraz wiem ze nie mogę myśleć tylko o dziecku...gdzie ja w tym wszystkim jeatem? Mam 25 lat i nie chce mi się żyć. Mam dość. Nie mogę już dłużej być w takim związku, dla mnie to nie związek, mężem jest tylko na papierku, ja w ogóle nie czuje ze mam męża. Mówi do mnie po imieniu albo woła EJ! Taki zwiazek nie dla mnie.
Tak narzekałam na tego który robił mi awantury a teraz tęsknię bo on zawsze łapał mnie za rękę, głaskał, przytulał, całował A JA WŁAŚNIE TEGO POTRZEBUJE!!! chcę czuć się potrzebna i kochana. Co robić, jak mam żyć. W sierpniu straciłam prace i jestem z dzieckiem w domu. Jak zacząć życie od nowa. Dokąd iść. Każdy dzień jest dla mnie męka. Mąż oczywiście nic nie rozumie dla niego wszytko jest ok. Bo on po prostu taki jest, tak funkcjonuje. Chociaz ciągle mam w głowie jego słowa ze on kiedyś był inny, tylko przez jakąś łaskę tak się zmienił bo ona go robiła w balona. Super! I teraz ja musze cierpieć. Co robićwiczyłas mam???? - https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1238774https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć GośćTreść zablokowana przez moderatora
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1238854https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Radziłbym najpierw dobrze poznać osobę z którą chcesz się wiązać, a nie pchać się w związki po krótkiej znajomości. Co do zazdrości to rodzi się ona z niskiej poczucia wartości, osoba zazdrosna stara się nie doprowadzać do momentów, w którym miałabyś kontakt z innymi mężczyznami, bo boi się, że ją zostawisz. Wytrzymać 3 lata z takim facetem, nie wyobrażam sobie tego...
Nie lepiej najnormalniej z nim porozmawiać? Chociaż raz w tygodniu mówi Ci, że Cię kocha, albo coś w tym stylu? A może czynami pokazuje swoją miłość? Najlepiej z nim porozmawiaj i powiedz mu, że potrzebujesz jego czułości, że nie widzisz aby okazywał Ci swoją miłość, a Ty go kochasz i chcesz by wszystko było dobrze, chcesz się czuć kochana i potrzebna. Niestety nikogo na siłę nie zmienisz, jeśli po rozmowie nic się nie zmieni to powinnaś się zastanowić czy chcesz dalej prowadzić ten związek, albo ostateczną alternatywą może być jakaś terapia małżeńska, ale to już dla wymagających.Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1238878https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć Gość
Problem jest w tobie, dokonujesz niewłaściwych wyborów. Jeśli ktoś, ciągle kupuje za małe buty, to jest winą butów, że cisna?? Źle lokujesz uczucia. Dobra, raz można popełnić błąd, bo jest się młodym, nie zna się na ludziach, ale ty w mojej ocenie przyciągasz skrajności. Raz twój związek jest burzliwy, pełny emocji, uczuć, ale jest w nim przemoc i zazdrość. No czego można oczekiwać po alkoholiku czy narkomanie?? Zakochanei nie tłumaczy wszystkiego, trzeba też kierować się rozsadkiem, zadac sobie pytanie... czy to jest materiał na ojca moich dzieci ? Drugi związek, jest przeciwieństwem pierwszego. Znowu pudło!! Już powinnaś wiedzieć, że jeśli facet jest zimny przed ślubem, to albo cię nie kocha, albo taki jest i nigdy się nie zmieni. Może się mylę, ale ją myślę że mąż cię nie kocha, skoro mówi że kiedyś nie był taki. Czyli jak był zakochany, potrafił, to okazywać kobiecie. Myślę,ze ciążą spowodowała, że ożenił się z toba. Spytaj go o to wprost. Cóż,czas pokaże, jak się potoczy wasz związek. Ją na twoim miejscu, bym się nie męczyła, jesteś młoda i życie przed tobą.
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1239155https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć Gość
Rozmawiałam z mężem juz nie raz. Mówiłam czego mi brakuje, sama powiedziałam mu wtedy ze bardzo go kocham i mogła bym wszystko dla niego zrobić a on taki jest dla mnie...płakałam...a on tylko mnie przytulał, mówił ze to wina tego ze ja szybko ojca stracilam i teraz ki brakuje mężczyzny....ja raczej w to wątpię ja po prostu potrzebuje bliskości. Dla mnie jest to normalne w związku...a dla niego wydaje mi się że to nie potrzebne. Jemu jedynie seks raz na 2 tyg potrzebny.
Nie wiem jak mam już z nim rozmawiać. Od jakiegoś tygodnia odsunelam się od niego...nie wiem może to coś pomoże. Widzę że próbuje się bardziej starać...przychodzi, próbuje się tulić, nawet chce mnie pocałować. Mówię mu wtedy ze zawsze tak robi jak widzi że coś jest nie tak i boi się ze może mnie stracić to tylko wtedy się budzi i mnie zauważa. Mówi ze gadam głupoty. - https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1239156https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć Gość
Wiem ze mąż mnie kocha i córkę również ale nie wiem dlaczego ma problem z okazywaniem uczuć. Ciężko nam się rozmawia na takie tematy. On nie wiele chce mówić a ja później juz becze...
Nie mam pojęcia czy zgodził by się na terapię małżeńska...ja sama nie wiem czy umiała bym komuś opowiadać o swoich problemach z mężem. Jak narazie jestem w kropce...chce czy nie musze być z mężem. Mamy dziecko a ja straciłam nie dawno prace, jestem jak na razie na jego utrzymaniu ale ciągle mówię mu ze juz nie daje z nim rady. Tyle razy mówiła mu co mnie boli. Chyba czeka nas naprawdę poważna rozmowa i jeśli znów nic to nie da to będę musiała poważnie pomyśleć o odejściu od niego.
Chyba taki już ze mnie typ ze przyciągam do siebie dziwnych ludzi.
Kiedyś słyszałam że ktoś kto miał w rodzinie np alkoholika tak jak mój ojciec i szybko go straciłam to dlatego ja mam teraz coś takiego że chce facetów "ratowac" za wszelką cenę i zawsze wybieram takie dziwne egzemplarze...nie wiem ile w tym prawdy Artykuły wybrane dla Ciebie
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1239284https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć Gość
To dobrze, że mąż cię kocha. Ale jak sama widzisz, to za mało aby dac ci szczęście. No niestety, trzeba uczucia okazywać. Może on też,ma jakąś skaze wyniesiona z dzieciństwa. Może wychował się w domu, gdzie okazywanie uczuć, uważano za objaw słabości . Jeśli masz mozliwosc, to Porozmawiaj o tym problemie z jego matką. Może coś ci wyjaśni, może coś zrozumiesz. Jeśli chcesz uratować związek, terapia jest konieczna.
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1240653https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć Gość
moj maz mnie nie kocha nie zalezy mu na mnie nie czuje zazdrosci zdradzil mnie 10 lat temu czuje ze to pszyjazn odsunelam sie od niego bo ile mozna wchodzic w tylek by zauwazyl jestem mu obojetna czuje sie nieszczesliwa ale trwam bo nie mam wyscia
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1240655https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć Gość
i moje uczucia sie tez zmienily nie spimy razem juz dawno bo mam wstred do tego ze sie np poci ze o siebie nie dba kiedys byl troskliwy kochajacy mis pszytulanka gdy chodzilismy ze siba to bykl inny czlowiek po slubie sie zmienial zyje z facetem pozbawionym uczuc jest obojetny na wszystko gdybym odeszla z innym by sie nie pszejol walizki spakowal nie raz placze bo mi zle z tym ze powie jak ci nie pasuje droga wolna ja cie nie tszymam a ja nie raz cierpie boli jak holera chodzbym chciala kogos poznac nie mam szczescia na powaznego faceta odejsc boje sie zangazowac i boje sie odzrucenia juz raz pszeszlam to maz byl moja piewsza miloscia
- https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html#p1240663https://www.psychiatria.pl/forum/zyje-z-facetem-pozbawionym-uczuc/watek/1238773/1.html Żyję z facetem pozbawionym uczuć Gość
cieszko zyc z kims pozbawionym uczuc nie mam rodzicow siostre ma swoje zycie rodzine a ja chcialam miec rodzine ktorej nie mam dzieci wiecej mamy doroslego syna a ja czuje pustke brak zrozumienia bo jak sie ma dwuch facetow w domu to nie zrozumia kobiety syn ma charakter meza tez problem z okazaniem uczuc taki zimny obojetny na wszystko a ja jestem inna potszebuje ciepla zrozumienia czulosci i faceta co kocha
rozmowy zeby mnie zauwazyl ze jestem a nie traktowal jak pszedmiot co sie pszesuwa jak z nim rozmawiac prubowalam ze mi zle to zaduzo filmow sie naogladalam a jak ogladam film o miosci rycze - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Perazin 25, Asertin 50
Witam, mam pytanie odnośnie leków asertin 50 oraz perazin 25. Czy coś się...
- Panika, lęki
Witam wszystkich! Potrzebuje porady bardziej doświadczonych osób, spojrzenia na...
- Nie wiem co się dzieje
Ostatnio nie ważne gdzie jestem zawsze znajdzie się ktoś kto doprowadza mnie to...
Forum: Po godzinach