Możliwość wywierania wpływu na sprawy publiczne, zarówno na płaszczyźnie ogólnokrajowej, jak i lokalnej – swojego miejsca zamieszkania – jest istotnym elementem uczestniczenia w społeczeństwie obywatelskim. W jakim stopniu Polacy mają poczucie tego uczestnictwa? Czy uważają, że coś od nich zależy w sprawach kraju czy też ich miasta, gminy?
Po piętnastu latach funkcjonowania w naszym kraju systemu demokratycznego tylko niespełna co siódmy Polak, a więc stosunkowo niewielka część społeczeństwa, ma poczucie, że to, co się dzieje w Polsce, w jakimś stopniu od niego zależy. Zdecydowana większość natomiast uważa, że zwykli obywatele nie mają wpływu na to, co się dzieje w kraju. Trzeba jeszcze dodać, że wśród respondentów przekonanych, że ludzie tacy jak oni mają wpływ na sprawy kraju, wyraźnie przeważają odpowiedzi umiarkowane – „raczej tak”, podczas gdy wśród osób będących przeciwnego zdania przewagę, choć niewielką, mają odpowiedzi „zdecydowanie nie”.
Gdy jednak porównamy odpowiedzi uzyskane obecnie z odpowiedziami na identyczne pytanie zadane przed dwunastu laty, okaże się, że w tym czasie liczba badanych mających poczucie wpływu na sprawy kraju wrosła dwukrotnie.
(…) Wyraźny związek zachodzi między poczuciem wpływu na sprawy kraju a deklarowaniem gotowości uczestnictwa w najbliższych wyborach parlamentarnych. Im silniejsze jest przekonanie o braku możliwości oddziaływania na sprawy kraju, tym mniejsza chęć wzięcia udziału w potencjalnych wyborach.
Poczucie wpływu na sprawy kraju mają mniej więcej w równym stopniu mieszkańcy wsi i miast różnej wielkości. Natomiast obniża się ono systematycznie wraz z wiekiem. Deklaruje je blisko co czwarty człowiek młody, poniżej 25 roku życia, i tylko co jedenasty badany w wieku emerytalnym. Poczucie to związane jest również z poziomem wykształcenia. Najrzadziej jest ono udziałem osób z wykształceniem podstawowym. Badani z wykształceniem zasadniczym zawodowym lub średnim dwukrotnie częściej niż słabiej wykształceni udzialają odpowiedzi twierdzącej na pytanie, czy mają wpływ na sprawy kraju, a najlepiej wykształceni nawet trzykrotnie częściej.
Reklama: