Witam,
Jestem mamą nastolatka ze zdiagnozowaną nerwicą natręctw. Syn od roku jest leczony oraz chodzi na psychoterapię. Co do leków, początkowo Zotral, który miał dobre efekty, ale niestety powodował skutki uboczne. Z tego powodu lekarz przepisał synowi Seronil (po okresie wprowadzania leku - obecna dawka to 20mg). Seronil syn bierze od miesiąca i niestety wszystko wróciło do stanu wyjściowego, albo nawet gorzej. Czytałam, że na efekty tego leku trzeba poczekać, czekamy...
Mam pytanie do osób chorujących na nerwicę natręctw, jak sobie radzicie? Czy tą chorobę da się okiełznać?
Nie będę kłamać, czasami jest bardzo ciężko. Szkoda mi syna. Może jest jeszcze coś co mogłabym zrobić?
Opiszcie proszę Wasze zmagania z chorobą, jakieś sposoby żeby ją okiełznać.