Reklama:
Reklama:

NAJNOWSZE WPISY NA FORUM

Witam. Jestem bardzo wrażliwa osoba z diagnoza schizofrenia paranoidalna. Mam 39 lat od 10 lat się leczę. Aktualnie jestem na L4 od tygodnia do 3 czerwca , pracuje w sklepie spożywczym od dwóch lat wcześniej pracowałam większość czasu jako pokojówka / sprzątaczka czasem w sklepie spożywczym ale nigdy mi praca w sklepie spożywczym nie wypaliła bo pierwszy raz szef obmacywał i kierowniczka była nie der więc kiedy skończyła mi się umowa nie chciałam jej przedłużać, drugie podejście w sklepie to jak już się leczyłam psychiatrycznie popracowałam chyba niecały rok i dorwał mnie nawrót choroby. Teraz też pracuje w sklepie no i znów choroba się odezwała ... W pracy dziewczynom powiedziałam że choruje na depresję i fobie spoleczna. Okazały mi troskę i mówią żebym odpoczęła na L4 i żebym do nich wróciła bo czekają na mnie, ale ja się boje ta praca jest stresująca i szybko trzeba robić kilka rzeczy prawie jednocześnie. Raz myślę by zostać w tej pracy bo już dziewczyny mnie znają i vice versa a zaś jakbym poszła do nowej pracy to będę się stresować nowym otoczeniem itp. proszę pomóżcie. Ja dużo się stresuje mam różne lęki i boję się wielu rzeczy. Kiedyś chciałam założyć firmę sprzątająca ale też się boje ze ktoś powie że źle posprzątane i mi nie zapłaci za pracę itp itd nie wierzę w siebie nie lubię siebie jestem introwertykiem i pesymistką nie akceptuje swojej trudnej przeszłości i porównuje się do innych i zawsze uznaje ze wszyscy są lepsi ode mnie mimo że ludzie mnie otaczający mówią że jestem wartościową osoba że wszyscy mnie lubią niektórzy kochają itp. a ja buduje swoją wartość na zdaniu innych i czasem jak ktoś mi powie źle słowo to mój świat się wali. Dodam jeszcze że muszę pracować bo wzięliśmy z mężem kredyt na dom i muszę mieć zatrudnienie na cały etat a w sklepie gdzie teraz pracuje mam cały etat i umowę na czas nieokreślony. I nie wiem co tu robić. Poradzicie coś podpowiedzieć możecie? Ściskam was mocno i pozdrawiam.
1 komentarz
ostatni 5 godzin temu  
Cześć mam 31 lat i od dobrych 8 zmagam się z napadowym czerwienieniem się w sytuacjach "stresowych"- choć stresowe nie zawsze są. Wystarczy przypadkowe spotkanie kogoś znajomego na ulicy, jeśli idę sam to jeszcze pal licho, ale gdy jestem z kimś i wtedy natknę się na znajomego to automatycznie czuję jak się gotuję. Wystąpienia publiczne lub spotkania w większej liczbie osób nie wchodzą w grę z obawy przed opinią innych osób dla których czerwona twarz bez powodu i przyczyny może być dziwnym doświadczeniem. Nie lubię skupiać na sobe uwagi, nie lubię być w centrum zainteresowania. Kolejki w sklepach - MASAKRA... Po alkoholu jednak jestem duszą towarzystwa... nie przeszkadzają mi opinie odnośnie czerwienienia się, nie mam problemu z wypowiadaniem się w szerszym gronie... Choć na trzeźwo jest to dla mnie nie do pomyślenia.. Chodziłem do terapeuty było w miarę lepiej, ale od jakiegoś czasu znów się pogorszyło zaraz po rozstaniu... W dodatku czuje się samotny, boje sie ze przez to juz nikogo nie poznam, bo jak skoro staram się unikać ludzi...ze znajomymi spotykam się tylko wtedy gdy jest okazja do picia... a tak to tylko jakieś krótkie spotkania ... Podczas spacerów i rozmów jest ok, ale siedzenie przy stoliku w takim samym gronie i skupianie uwagi na mojej osobie powoduję efekt czerwienia się. Mam pytanie czy ktoś ma podobny problem lub miał i sobie z Nim poradził ? Nie interesują mnie operacja ETS Jestem już zmęczony tym gównem.
76 komentarz
ostatni 15 godzin temu  
Witam. Czym jest sens życia? Czy to jest praca? Ja mam problem z pracą nie jestem w stanie się odnaleźć w stu procentach w żadnej. Aktualnie staram się o rentę i być może jak orzekną mi całkowitą niezdolność do pracy to jest nadzieja, że otrzymam ja z Irlandii... Dlaczego praca nie jest sensem mojego życia to chyba to, że szedłem całe życie pod prąd, zamiast uczyć się w szkole, bumelowalem i kręciłem tam bekę. W końcu zdałem sobie sprawę, że przegrałem własne życie i nikim ważnym już nie zostanę. Zawsze sobie radziłem w każdej sytuacji, a teraz przerażają mnie proste czynności m.in zamawianie czegoś w restauracji. Choroba skradła mi pewność siebie i już nigdy nie będę w stanie być w stu procentach sobą. Jeżeli chodzi o sferę duchową to również straciłem jej sens, myślę,że wszystko jest jakimś wielkim oszustwem by zbić hajs na owieczkach, które w coś wierzą. Masło maślane wiem ale może ktoś się do tego odniesie. Pozdro
4 komentarz
ostatni 1 dzień temu  
Reklama: