Moja rodzina orzekła, jak się chcesz się uczyć, zamiast żenić się, to musimy zawiadomić na ciebie pogotowie, i umieścić ciebie w zakładzie psychiatrycznym. Gadali, że to normalne umieszczać ludzi bardzo inteligentnych w szpitalu, bo przecież to choroba, którą się nazywa schizofrenia, i to się leczy lekami na schizofrenię. Mówili, albo się żenisz lub szpital, zamiast nauki uniwersytecie, to od ciebie zależy twój wybór. A lekarze z Radomia orzekli, że jak rodzina gada, że u niego to choroba, to musi być chorobą, dali schizofrenia paranoidalna. Udowodnili, że nie ukończyłem żadnej szkoły, tylko dwie zerówki, bo tak gadali rodzice lekarzom, a przecież to nie prawda, na studiach, było tak kiedyś, że tak naprawdę na drugim roku studiów brałem najwyższe stypendium za średnią 5.

Witam, jestem tu nowa. Mam na imię Angelika i od krótkiego czasu prowadzę bloga, który niestety nie cieszy się żadnym zainteresowaniem, stąd moja prośba o wspólne dyskusje prowadzone na moim blogu. Jest on zbiorem swobodnych refleksji na temat życia i chorowania. Chciałabym nawiązać znajomość poprzez tego bloga. Zależy mi na szerokim gronie osób, żeby zaistnieć w sieci i prowadzić ciekawe rozmowy. www.angtek33.blogspot.com

Jak trafisz do zakładu psychiatrycznego, to ich okłamuj, oszukuj i wyśmiewaj się z nich, ja to robię na każdym kroku. I dlatego dali mi żółte papiery, z nich sobie za pomocą też oszukiwania na komisji dostałem wszystkie świadczenia od państwa. Lekarze są bardzo naiwni, są jeszcze bardziej głupi niż małpa, którą należy zabić. Oprócz też tego oszukuj też rodzinę, aby też myśleli, że jesteś chory, i żółte papiery masz już w garnuszku. Jak sami widzicie, lekarz to robak, którego należy zgnieść i go zjeść. Śmiej się z lekarza, bo to naiwniak, nic nie znaczący człowiek dla tego świata. Po prostu lekarz to debil. Czyli sami widzicie, że lekarze mniej wiedzą od dziecka w zerówce na temat leczenia psychiatrycznego. Ja się nie boję lekarzy, bo dla mnie leki działają tyle tylko jak kartofle, czyli dostarczają składniki odżywcze, a na umysł (mózg) zero działania.