Moja rodzina orzekła, jak się chcesz się uczyć, zamiast żenić się, to musimy zawiadomić na ciebie pogotowie, i umieścić ciebie w zakładzie psychiatrycznym. Gadali, że to normalne umieszczać ludzi bardzo inteligentnych w szpitalu, bo przecież to choroba, którą się nazywa schizofrenia, i to się leczy lekami na schizofrenię. Mówili, albo się żenisz lub szpital, zamiast nauki uniwersytecie, to od ciebie zależy twój wybór. A lekarze z Radomia orzekli, że jak rodzina gada, że u niego to choroba, to musi być chorobą, dali schizofrenia paranoidalna. Udowodnili, że nie ukończyłem żadnej szkoły, tylko dwie zerówki, bo tak gadali rodzice lekarzom, a przecież to nie prawda, na studiach, było tak kiedyś, że tak naprawdę na drugim roku studiów brałem najwyższe stypendium za średnią 5.